Sytuacja w Górowie Iławeckim sprawiła, że mafia aborcyjna się boi?

Media zelektryzowała niedawno wiadomość o nastolatce z Górowa Iławeckiego, która dokonała aborcji w 5 miesiącu ciąży. Swoje nieżywe już prawdopodobnie dziecko wrzuciła do pobliskiego stawu, gdy więc sprawa wyszła na jaw, zarządzono poszukiwanie zwłok.

Mimo że jest to szokująca sytuacja, w wyniku działania aborcyjnej mafii, niejedyna. Dzieci po aborcji znajdowano już wcześniej w oczyszczalni ścieków i być może były to te same zwłoki, o których rozmawiano na aborcyjnym forum. Przytoczymy jedną z rozmów: „Uff! Co zrobisz z płodem? Do kibelka się raczej nie zmieści”. „Zmieścił się i wszystko spłukałam„. Takich szokujących dialogów forumowych było dużo więcej.

O sprawie nastolatki pisaliśmy już wcześniej. Piszą o niej również aborcjonistki, oburzone faktem, że ktoś w ogóle śmiał przeprowadzić dochodzenie w sprawie, w której złamane zostało prawo. Tłumaczą, że skoro matki się nie karze, nikt nie powinien zajmować się tą sprawą. Jest to oczywista nieprawda.

Po pierwsze bowiem, o ile rzeczywiście nastolatka, która dokonała aborcji nie jest przez polskie prawo karana, jak najbardziej powinna ona być przesłuchana w celu ustalenia innych winnych i pobytu zwłok. Zamordowane dziecko można, a nawet powinno się bowiem pochować, a innych winnych ukarać. Za aborcję nie karze się jedynie matki – innych pomagierów to prawo nie obejmuje i należy wręcz dążyć do ukarania winnych zabójstwa. Jeśli więc koleżanki matki pomogły jej w zabiciu nienarodzonego dziecka, powinny ponieść konsekwencje.

Być może aborcyjny killing-team boi się, że o nastolatce będzie za głośno. Że kolejna matka, która będzie zastanawiać się nad zabiciem własnego dziecka, nie zrobi tego, obawiając się, że również jej sprawa zyska rozgłos. Tak, jest to możliwe – podobnie jak rozgłos zyskały inne sprawy kobiet, które chciały dokonać bądź dokonały aborcji, nieraz w ukryciu przed chłopakiem lub mężem, który dziecka pragnął. Być może boją się, że kolejne osoby, chcące pomóc w zabiciu człowieka, już tego nie zrobią, wiedząc że mogą być ukarane. Jest to również możliwe. Być może też boją się, że zamiast “różu i brokatu”, w który chcą ubrać swoje “prawo wyboru”, będzie się ono kojarzyć z wyłowionym ze stawu maleńkim dzieckiem. Bo niestety, ten widok odzwierciedla prawdę o tym przerażającym czynie.

Dlatego dziś piszą, usprawiedliwiając ten makabryczny czyn, o niekaralności matki, mimo że nie wyłącza ona niekaralności innych osób. Dlatego manipulują, twierdząc że 5 miesiąc to 16-20 tydzień ciąży, podczas gdy jest to 18-22 tydzień, co w przypadku przeżywalności takiego dziecka po aborcji robi znaczną różnicę. Po 21 tygodniu dziecko nierzadko aborcję przeżywa i mogło być tak, że wrzucane do stawu dziecko było jeszcze żywe i całkiem spore!

W końcu dlatego piszą, że nie mamy tu do czynienia z przestępstwem. Jakkolwiek by to nie nazwać, mieliśmy tu do czynienia z odebraniem człowiekowi w okrutny sposób życia. Z brakiem poszanowania ciała, które wrzucono do stawu. Z prawdopodobnym pomocnictwem osób, które mogą i powinny być za to ukarane, jeśli tak wyglądała sytuacja.

Jeśli więc mafia aborcyjna po sytuacji w Górowie Iławeckim się boi – nic dziwnego, że się boi.

...

Więcej interesujących treści

Czego uczy nas nakaz zabicia Indi Gregory?

Sprawa Indi Gregory od kilku tygodni wstrząsa opinią publiczną na całym świecie. Nie pierwszy raz sąd w Wielkiej Brytanii nakazał zamordowanie chorego dziecka pomimo propozycji

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN