Strzelił do 84-letniej babci, która przyniosła do jego domu ulotki pro-life

84-letnia babcia Joan Jacobson, emerytowana pielęgniarka chodziła od domu do domu w Lake Odessa w stanie Michigan przynosząc ze sobą literaturę pro-life, sprzeciwiającą się Proposal 3, aktowi prawnemu, który ma zalegalizować aborcję aż do porodu. W jednym z domów dyskutowała z Sharon Harvey, radykalną zwolenniczką aborcji, a kiedy odchodziła, jej mąż Richard Harvey strzelił jej w plecy. „Byłam po prostu osłupiała – relacjonuje Jacobson – Czułam ból w plecach i był on bardzo silny.”

Richard Harvey twierdzi, że najpierw oddał strzał ostrzegawczy, a następujący po nim strzał w staruszkę wydarzył się przypadkowo. Zarówno Joan Jacobson jak i jej adwokat David Kallman twierdzą, iż jest to zupełnie fałszywe oświadczenie. Kallman tak relacjonuje wydarzenia: Sharon Harvey „wrzeszczała i krzyczała na panią Jacobson i odmówiła słuchania czegokolwiek, co ta próbowała powiedzieć.” Pani Jacobson, 84-latka, mająca około 1.5 m wzrostu i 60 kg wagi „nigdy nie podniosła głosu, nie krzyczała na panią Harvey, nie groziła jej w żaden sposób.” Odchodziła już w stronę swojego samochodu, obróciwszy się tylko z prośbą, by pani Harvey przestała już na nią krzyczeć, gdy została postrzelona.

Kula przeszła od ramienia, a wyszła tuż przy kręgosłupie. Bojąc się, by Richard Harvey nie strzelił do niej ponownie udało jej się wsiąść jeszcze do samochodu i dojechać do najbliższego posterunku policji. Harvey’owie nie zaproponowali staruszce pomocy. Nie zadzwonili również po karetkę mimo iż Sharon Harvey trzymała wówczas w ręku telefon.

Richard Harvey został aresztowany, jednak dopiero po jakimś czasie i co ciekawe nie postawiono mu zarzutu usiłowania zabójstwa, ale zarzuty związane z nieostrożnym użyciem broni, powodującym obrażenia. Grozi mu kilka lat więzienia.

Działacze pro-life w USA są oburzeni zarówno atakiem, jak i opieszałością wymiaru sprawiedliwości. Harvey został aresztowany, dopiero po kilku dniach, podczas gdy w Pensylwanii Mark Houck, działacz pro-life i ojciec siedmiorga dzieci został aresztowany w domu przez uzbrojonych członków FBI z powodu rzekomej napaści przed kliniką Planned Parenthood.

W Stanach Zjednoczonych trwa walka o życie. Czerwcowy wyrok Sądu Najwyższego, który zniósł obowiązek legalizacji aborcji sprawił, że ta walka toczy się teraz o każdy stan. Nic więc dziwnego, że lokalni działacze znaleźli się na celowniku nieprzychylnej władzy. Również ci, którzy bez mrugnięcia okiem popierają zabijanie najmłodszych z równą butą będą popierali zabijanie innych, którzy stają im na drodze. Nawet jeśli są to 84-letnie babcie.

Źródło: www.lifenews.com

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN