O tym okrucieństwie pisaliśmy wielokrotnie. „Felek” to chłopiec, u którego zdiagnozowano wrodzoną łamliwość kości – chorobę, przy której rokowania i stopień wady do samego końca nie są znane. Ponieważ maluszek nie umarł w łonie matki, mógł mieć stopień umiarkowany, a nawet lekki. Z powodu stanu psychicznego Anicie, matce Felka, zaproponowano w Łodzi szybsze zakończenie ciąży za pomocą cesarskiego cięcia. Matka chłopca jednak naciskała na to, by dziecko konkretnie zabić, a nie tylko wyjąć, czego dokonała ostatecznie dr Gizela Jagielska w szpitalu w Oleśnicy – chlorkiem potasu.
Gdy sprawa została nagłośniona, Prokurator Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy wszczął śledztwo w sprawie „przerwania ciąży za zgodą kobiety, z naruszeniem przepisów ustawy – gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety. To czyn z art. 152 §3 kk w zw. Z art. 152 §1 kk.”.
Również w społeczeństwie było słychać konkretne oburzenie i to nawet wśród zwolenników prawa do zabijania. Tam również podniosły się głosy, że zabijanie chlorkiem potasu dziecka, które mogło się już urodzić i spokojnie żyć, przekroczyło akceptowalną granicę.
Amnesty International twierdzi inaczej
Innego zdania była organizacja Amnesty International: „Amnesty International domaga się umorzenia śledztwa w sprawie dr Gizeli Jagielskiej, która przeprowadziła legalną aborcję u pacjentki w późnym okresie ciąży. Apelujemy też o zapewnienie dr Jagielskiej bezpieczeństwa w związku z atakami fizycznymi i w przestrzeni internetowej, których była celem.” – grzmi Amnesty, umieszczając grafikę z planszą informującą, że aborcja jest… prawem człowieka.
To, rzecz jasna, nie pierwszy wybryk Amnesty International, coraz częściej w przestrzeni internetowej nazywanej mianem „Aborty International”. Donosiliśmy już o:
- Wykorzystaniu wojny w Ukrainie w celu walki o „prawa reprodukcyjne”;
- Zakłamywaniu rzeczywistości poprzez kilkakrotne wrzucenie napisu „abortion is a human right”;
- Hipokryzji, w której członkowie Amnesty chcą świata wolnego od dyskryminacji, a przy tym są za największą dyskryminacją w historii – czyli aborcją;
- Naciskach na Irlandię, by zalegalizować tam zabijanie nienarodzonych.
A to rzecz jasna, nie wszystko. Mało jest jednak sytuacji tak kuriozalnych jak ta, gdy organizacja zajmująca się „prawami człowieka” broni lekarkę wprost pozbawiającą życia człowieka, który w każdej chwili może się urodzić.
„Podsumujmy, zabicie karpia to morderstwo, ścięcie drzewa to morderstwo, natomiast zabicie człowieka w łonie matki to prawo człowieka i procedura medyczna” – brzmi jeden z komentarzy na profilu Amnesty International. I to jest dobre podsumowanie sytuacji.
Źródło: https://www.facebook.com/…