„Moje dziecko jest chore, więc za wszelką cenę muszę je zabić”

Na portalu dla kobiet "ofeminin" pokazał się list od czytelniczki, która spodziewa się dziecka. Dziecko najprawdopodobniej ma wady rozwojowe, być może urodzi się martwe. Najprawdopodobniej, bo słyszeliśmy przecież o wielu mylnych diagnozach.

Opisywane w liście dziecko było planowane, czekane – oczywiście tylko to piękne, rumiane, zdrowe. Gdy okazało się, że może nie być takie, jak chciała kobieta, stało się w jej oczach czymś, co powinno skończyć jako odpad medyczny.

Matka nazywa siebie samą „inkubatorem”, „grobem”, nie chce czekać, aż serce dziecka samo przestanie bić i urodzi. Nie wiadomo czy wie, że tak samo wygląda aborcja farmakologiczna, tylko że z gorszym skutkiem dla dziecka – nieraz, gdy jego wola życia jest silniejsza, niż wola rodziców i lekarzy, rodzi się ono żywe i dusi w męczarniach.

Kobiecie nie brakuje wsparcia. Jak twierdzi, oferowało je sporo obrońców życia i było to bardzo różnorodne wsparcie, plus słowa pociechy. Mimo to nie chce poczekać, aż dziecko się urodzi i woli zawczasu je zabić. Jest w tym bardzo zdeterminowana i właściwie jedyne co ją powstrzymuje, to… brak lekarzy z powodu pandemii.

Nie wiadomo, co w historii jest bardziej przerażające – upór kobiety czy egoizm, który sprawia, że dziecko z wyczekiwanego staje się nagle najgorszym wrogiem. Pozostaje mieć nadzieję, że druga urodzona już córeczka będzie zdrowa. Strach pomyśleć, jakie myśli będą kłębić się w głowie matki, jeśli również któregoś dnia również zachoruje.

Źródło: https://www.ofeminin.pl/…chore/sgzdc71

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN