Absurdalne argumenty i wyzwiska w warszawskiej Radości

W pierwszy czwartek czerwca zorganizowaliśmy pikietę w dzielnicy Radość w Warszawie. Akcja nie należała do najłatwiejszych.

Zgromadziliśmy się przy rondzie Kulikowskiego w godzinach szczytu, a to oznacza bardzo wiele przejeżdżających samochodów i pieszych. Mnóstwo osób ujrzało prawdę o aborcji tego dnia, ale  i ogromnej liczbie ta prawda się nie spodobała. Padły wyzwiska, oszczerstwa i wulgaryzmy w naszą stronę. 

Głównym powodem niezadowolenia był fakt, że nasze zdjęcia mogły zobaczyć dzieci. Usłyszeliśmy absurdalne argumenty, np.: „a co, jeśli 2-latek zada pytanie, czym jest aborcja?. 

Należy zacząć od tego, że 2-latek, o ile w ogóle zdoła zastanowić się nad tak abstrakcyjnym dla niego terminem (co jest bardzo wątpliwe), to niemal pewne jest, iż nie zauważy banerów, przechodząc obok naszej akcji. Zdolność percepcji takich małych dzieci, zwłaszcza w ruchliwym miejscu w mieście, jest nieporównywalna do percepcji dojrzałego człowieka.  

Świetne przedstawia to psycholog Beata Rusiecka w opinii psychologicznej na temat dziecięcej percepcji naszych wystaw. Tekst znajduje się pod tym adresem.

Pani psycholog pisze o najmłodszych dzieciach w następujący sposób: „Przedmioty mniej znane poznaje najpierw przez bezpośredni kontakt, manipulację, dotyk. Ze względu na to, że uwaga jest mimowolna i mało podzielna, ma bardzo ograniczony zakres, co wpływa na jakość postrzegania. Dziecko słabo koncentruje się na przedmiocie, przerzucając uwagę z przedmiotu na przedmiot. Dziecko nie wyodrębnia w sposób świadomy tego co istotne w przedmiocie. Spostrzeganie  i obserwacja zależą od konkretnych zadań, które dziecko rozwiązuje w życiu codziennym  i w zabawie. Uwaga dziecka łatwiej skupia się na bodźcach poruszających się i znajomych. […]  
Dzieci do trzeciego roku życia nie rozumieją, czym jest martwe ciało i śmierć. Reakcje dzieci do trzeciego roku życia na zdjęcia martwych ciał zależą wyłącznie od reakcji rodziców”. 

W tej dzielnicy nie byliśmy pierwszy raz. Z naszych obserwacji wynika, że jest ona dosyć postępowa, a zaangażowanie osób nam się sprzeciwiających jest naprawdę ogromne. Przeciwko jednemu z naszych działaczy został skierowany wniosek do sądu. Na szczęście sąd ostatecznie go uniewinnił. Na ostatniej akcji dało się słyszeć ponadto nawoływanie do zakłócania naszego zgromadzenia (zagłuszenie, zasłonienie), przez panią, która brała udział we wspomnianym powództwie sądowym. 

Bogu dziękować, spotkaliśmy również kilka osób nas popierających, które zapewniały o wsparciu  i modlitwie za nas. Potrzeba działania pozostaje jednak ogromna, zwłaszcza w miejscach tak bardzo przesiąkniętych „duchem aborcjonizmu”.  

Serdecznie zapraszamy do dołączenia do komórki warszawskiej i wspólnej walki na froncie. Zgłoszenia można dokonać na: https://stronazycia.pl/fundacja/komorki/. 

rozaniec radosc

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Jak rozmawiać na pikietach? Czerwiec w Katowicach

W drugi piątek czerwca zorganizowaliśmy różaniec i pikietę na rynku w Katowicach. Na rynku był tłok, niedaleko odbywały się inne wydarzenia, jak plenerowy teatr, czy

Bandyckie napady na modlących się w Oleśnicy

W trakcie różanca pod szpitalem w Oleśnicy do naszych wolontariuszy podszedł agresywny mężczyzna, który domagał się wyłączenia nagłośnienia. Chciał odłączyć nasz megafon i usiłował wyrwać

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN