Wywołuję w ludziach potrzebę uczynienia dobra – świadectwo czytelnika

Dzień dobry. Z podziwem i szacunkiem wspieram na miarę swoich możliwości Państwa działania duchowo ( poprzez modlitwę) oraz finansowo. Wspólnie z żoną od lat uczestniczymy w duchowej adopcji, byłem także w Warszawie na marszu, który odbywał się podczas obrad sejmu dotyczących wprowadzenia śmiercionośnych projektów ustaw.

Dodać w tym miejscu należy, że jako dwudziestolatek, gdy w początkach lat dziewięćdziesiątych po raz pierwszy pojawił się ten temat w debacie publicznej, byłem zwolennikiem takich ustaw i dlatego wiem, jak ważna jest świadomość prawdy na ten temat i jak brak tej świadomości może determinować myślenie wielu ludzi, którzy w dobrej wierze popierają takie rozwiązania.

Jestem człowiekiem od urodzenia niewidomym i cieszę się z tego, że żyję. Znane są mi przypadki kiedy ludzie decydowali się na zabicie nienarodzonego dziecka z obawy przed tym, że urodzi się niewidome. Z doświadczenia osoby niepełnosprawnej wiem, że kiedy społeczeństwo wyeliminuje spośród siebie osoby potrzebujące pomocy, przestanie istnieć.

Doznaję codziennie pomocy ze strony przygodnie spotkanych osób, o których często nic nie wiem. Nie wiem w co wierzą, jakie mają poglądy na różne tematy… wiem tylko, że moja osoba wywołuje w nich potrzebę uczynienia dobra! Często podchodzą, pytają czy pomóc. A więc pomimo wszystkich negatywnych zjawisk, jakie nas dotykają, jest w nas wciąż wiele dobra, które wywołują potrzebujący, dlatego są oni dla społeczeństwa niezbędni.

Dziękuję za Wasz heroizm w walce o życie i przyszłość! Pozdrawiam.

Czytelnik

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN