W Danii rodzi się coraz mniej dzieci z zespołem Downa i to nie jest dobra wiadomość

W 2019 roku w Danii urodziło się jedynie 18 dzieci z zespołem Downa. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy w stanie skutecznie leczyć oznaki syndromu. Wszystkie pozostałe dzieci zostały po prostu zamordowane, zanim jeszcze zdążyły się urodzić.

16 lat temu Dania wdrożyła bezpłatne badania prenatalne pod kątem diagnozy trisomii. Teraz widać, jakie cele stały za tą regulacją: większość zdiagnozowanych dzieci po prostu się zabija. Ile? Dokładna liczba nie jest znana, jednak 18 ocalonych maluchów z 2019 roku stanowi 0,029% wszystkich urodzeń w Danii. Dla porównania, w USA odsetek urodzonych dzieci z zespołem Downa w stosunku do wszystkich urodzeń wynosi 0,14%. Statystycznie, częstość pojawiania się zespołu Downa wynosi około 1:600 urodzeń. W Danii rodzi się około 62 000 dzieci rocznie. Prawdopodobnie więc zabijanych jest tam blisko 100 dzieci z zespołem Downa rocznie.

Eugenika nie jest jedynie problemem Danii. „Nie patrzymy na aborcję jak na morderstwo. Patrzymy na to jak na coś, co zakończyliśmy. Zakończyliśmy możliwe życie, które mogłoby wywołać ogromne komplikacje.” – mówiła doradczyni aborcyjna w Islandii, kraju, w którym praktycznie 100% poczętych dzieci z zespołem Downa jest zabijanych. „Pozbyliśmy się zespołu Downa ze społeczeństwa” – wtórował jej genetyk Kari Stefansson. Łatwo sobie wyobrazić, jak traktowana jest tam matka, która chce mimo wszystko walczyć o życie swojego dziecka.

Nie ma powodu, by udawać, że w Polsce tego problemu nie ma. Około 37% legalnych aborcji jest u nas dokonywanych z powodu podejrzenia zespołu Downa. Łatwo więc policzyć, że rocznie zabija się tutaj 300-400 nienarodzonych z trisomią lub jej podejrzeniem. „Niech powie jakiego dzieciaka jej zrobił. Takiej Warszawy chcecie?” – mówił o dziecku Patryka Jakiego, kandydata na prezydenta Warszawy Piotr Surmaczyński, dziennikarz związany z Komitetem Obrony Demokracji, dziś dzielnie walczący swoją nakładką na facebooku o „prawa LGBT”. Nie brakuje również aborcjonistów, którzy twierdzą, że takie dzieci rodzić się wręcz nie powinny.

W Holandii wyemitowano nawet w telewizji publicznej film, w którym pracownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM) tłumaczy mężczyźnie z zespołem Downa, że takich jak on nie opłaca się utrzymywać, bo to dla państwa zbyt kosztowne. Dokąd zaprowadzi nas retoryka, w której niektóre jednostki określa się co prawda nie wprost, lecz coraz śmielej, mianem „do odstrzału”? Wystarczy spojrzeć na momenty w naszej historii, gdy zabijano za przynależność do określonej narodowości, by dowiedzieć się, że takie podejście prowadzi nas w przepaść.

Źródła:
https://m.niedziela.pl/artykul/57877/…zespolem
https://stronazycia.pl/…downa/
https://stronazycia.pl/dane…downa/
https://stronazycia.pl/…kosztujesz/

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Krucjata antyaborcyjna w Wielkopolsce Wschodniej

Od pierwszego kwartału 2024 roku Fundacja Pro-prawo do życia prowadzi regularne działania antyaborcyjne w Wielkopolsce Wschodniej. Od tego czasu, przy zaangażowaniu lokalnych pro-liferów, udało się

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN