W poniedziałek, 9 grudnia odbył się publiczny różaniec oraz pikieta na rynku w Bytomiu. Na modlitwie zgromadziło się ponad 20 osób. Byliśmy koło kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i blisko jarmarku świątecznego. Widziało nas dużo ludzi. Wielu przechodniów (w tym dzieci) z zainteresowaniem patrzyło na banery i słuchało nagrań z głośnika.
Podczas pikiety pewien mężczyzna kłócił się, mówił, że “to skandal” i że powinniśmy być zakazani. Pamiętajmy, że skandalem jest okrutne zabijanie nienarodzonych i to właśnie powinno być zakazane. Miejmy nadzieję, że ten pan także to zrozumie. Kilka miesięcy temu również podszedł do nas podczas pikiety i krzyczał podobne słowa.
Młode kobiety mówiły, że aborcja powinna być wyborem kobiety. Podkreślaliśmy, że ten „wybór“ to zabicie człowieka.
Jedna z nich zapytała, co z wychowywaniem dziecka z gwałtu, bo ona nie byłaby w stanie. Odpowiedzieliśmy, że należy ukarać gwałciciela, a dziecko można wtedy oddać do adopcji. W opinii tych kobiet oddane do adopcji dziecko „poczułoby się odrzucone…“.
– A jak poczuje się dziecko rozszarpane na kawałki? – zapytał nasz wolontariusz.
– Teoretycznie to jest płód… więc ono nie żyje.
– A czy zabicie dorosłego człowieka, np. gdy nas zdenerwuje, to też jest wybór? – drążył wolontariusz.
– Niektórzy tak robią, a to, że potem ponoszą konsekwencje, to już jest inna sprawa – odpowiedziały. Jedna z nich powtórzyła, że według niej to powinien być wybór i tyle ma do powiedzenia.
Kobiety odeszły. Skoro wspomniały o konsekwencjach, to trzeba podkreślić, że tzw. aborcja również niesie ze sobą konsekwencje, nawet jeśli w związku ze złymi przepisami nie będą to konsekwencje prawne. Dusza kobiety jest splamiona tym straszliwym grzechem, kobiety cierpią z powodu syndromu poaborcyjnego, nie wspominając o konsekwencjach dla rodzin, społeczeństwa, narodów…
Czyżby panie słuchały minister Leszczyny, która powiedziała w lipcu br., że wolałaby, aby kobieta dokonała terminacji do 12. tygodnia, niż żeby 3-letnie dziecko było maltretowane przez rodziców? Te słowa komentowaliśmy także na naszej stronie: „To tak jakby chcąc zapobiec ciężkiemu odmrożeniu ręki wsadzić ją do rozpalonego pieca. Albo uciąć głowę, bo może w przyszłości będą ataki migreny“.
Inna kobieta przechodząc, rzuciła: „moje ciało, moja decyzja, nie macie nic do tego“. To znany, głośno wykrzykiwany, i zdecydowanie chybiony, “argument”. Przypomnieliśmy pani, że dziecko to jest inne ciało. Nie znamy dobrze tej pani, ale z pewnością ani ona, ani żadna inna kobieta nigdy nie będzie miała dwóch głów, dwóch bijących serc, czterech rąk, czterech nóg ani dwóch różnych DNA.
Był to nasz ostatni różaniec w Bytomiu w 2024 roku. W tym mieście różańce i pikiety odbywają się regularnie od sierpnia. Zainicjował je pan Grzegorz, który odpowiedział na nasz apel „Zostań kapitanem różańcowym“.
W kolejnych miesiącach też tam będziemy! Dołącz do nas!