In vitro to procedura, w której dziecko jest towarem. Kiedy tylko się pocznie bada się go, by sprawdzić czy jest chore, jakiej jest płci, jakie będzie miał oczy itd. Wybiera się wówczas dwoje czy troje najbardziej „obiecujących” dzieci, a resztę albo wylewa do kanalizacji albo zamraża w ciekłym azocie.

Każde dziecko ma prawo począć się w kochającej rodzinie. Dzieciom z in vitro wydziera się to podstawowe prawo, karmiąc świat obrazkami zadowolonych rodziców trzymających w rękach to dziecko, któremu udało się przejść selekcję.

Świat widzi dopiero zło, gdy któreś z dzieci ukazuje gehennę, którą musiało przejść. Dorosłe już dziecko wie, że udało mu się przeżyć łapankę w której zginęli jego bracia i siostry. Wie, że jego płeć została wybrana, wie że tylko jako zdrowy przedstawia wartość dla swoich rodziców. Wie wreszcie, że zdegradowano go do roli rzeczy.

Moja przypisana przy urodzeniu płeć była towarem, który został kupiony i za który zapłacono. Tak więc, kiedy zachowywałem się dziewczęco jako dziecko (…) występowałem przeciwko produktowi, który został sprzedany. Oczekiwanie męskości wobec którego musiałem się buntować przez całe życie było transakcją monetarną. Transakcją monetarną. TRANSAKCJĄ MONETARNĄ. Jak (…) to jest legalne.” – mówi Xavier Alexander Musk, syn najbogatszego człowieka na świecie, Elona Muska. Poczucie krzywdy i odebranie mu godności człowieka, związane z uprzednim wybraniem jego płci i potraktowania jako produkt, spowodowało u niego silne zaburzenia tożsamości, tak iż kilka lat temu zmienił imię i nazwisko na kobiece.

Obecnie w USA 73 % placówek in vitro oferuje sprawdzanie dzieci pod kątem wad genetycznych (czyli zabijanie wszystkich chorych), 73% oferuje wybór płci (czyli zabójstwo lub mrożenie tych, które są płci „niewłaściwej”), niektóre oferują wybór koloru oczu. 90% wszystkich dzieci jest zabijanych.

Jak byśmy się czuli, gdyby nasi rodzice zabili dziewięcioro naszego rodzeństwa, a nam pozwolili przetrwać. Jak byśmy kochali wówczas swoich rodziców? Jak układali z nimi relacje, jeśli ci, którzy mieli obowiązać kochać nas bezwarunkowo, postawili nam tak wyśrubowane warunki? Czy wierzylibyśmy komukolwiek, jeśli rodzice nas tak zawiedli?

Źródło: https://www.lifesitenews.com/…

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: