Stop pedofilii w Gdańsku – akcja oczami kierowcy

Zacznę od dwóch zdań o oznakach poparcia. Jako kierowca jestem trochę zaskoczony wieloma stanowczymi wyrazami poparcia na terenie Trójmiasta. Ludzie podchodzą i dziękują za kampanię w obronie dzieci przed molestowaniem i pedofilską edukacją seksualną. Często widywałem kciuk, który pokazują mijający mnie kierowcy. Widać, że więcej osób jest świadomych zagrożenia, jakie może spotkać dzieci w Polsce.

Także niejednokrotnie widziałem, jak osoby w samochodach opuszczają szybę, aby wysłuchać komunikatów na temat tzw. edukacji seksualnej. Ludzie mają prawo usłyszeć prawdę. Władze Gdańska chciałyby tego zakazać. Boją się, że prawda dociera do osób, które żyją spokojnie i nie widzą zagrożenia, dlatego nie zabierają stanowiska. Te osoby także mają dzieci, wnuki i rodziny. Ufają, że skoro za edukację będą odpowiedzialni fachowcy, to nie będzie to się działo z krzywdą dla dzieci.

Jeśli chodzi o ataki, to najwięcej jest ze strony młodych osób, a szczególnie widać, że w tej grupie przeważają młode kobiety. Najczęściej wtedy widzę środkowy palec. Nawet dziewczynki niewiele starsze niż 10 lat nie wstydzą sie takich wulgarnych gestów i przekleństw.

Rzucanie jajkami i inne akty agresji

Oprócz wulgarnych gestów i słów, agresorzy plują na szyby i maskę pojazdu. Takim zachowaniem może się poszczycić także jeden celebryta-kabareciarz, który na ulicy Szerokiej agresywnie przeklinał, a swój „występ” zakończył właśnie opluciem przedniej szyby.

Następna kategoria incydentów to rzucanie butelkami i innymi przedmiotami. Do takiego zdarzenia doszło na wysokości Galerii Bałtyckiej. Młody mężczyzna w płaszczu podbiegł do jezdni, z kosza na śmieci wyciagnął butelkę i rzucił w furgonetkę akcji „Stop pedofilii”.

W Gdyni doszło także do ataku rozwścieczonych mężczyzn z terenowego Volvo. Pasażer podjechał od lewej strony i zaczął rzucać jajkami w szybę od strony kierowcy. Mieliśmy uchyloną szybę, więc jedno jako rozprysło się w środku, natomiast szyba drzwi po pięciu jajkach była cała żółta. Całe zdarzenie dobrze się zarejestrowało na kamerach, gdzie widoczne wyraźnie są tablice rejestracyjne samochodu i twarze mężczyzn. Adwokaci przygotowują pismo w celu ścigania tych osób.

„Dostałam gazem w oczy od typa z furgonetki” – napisała agresorka

Do kulminacji ostatnich aktów agresji i wandalizmu doszło na pasach przed skrzyżowaniem al. Grunwaldzkiej i Lendziona. Mężczyzna wszedł na pasy i blokował ruch. Takie sytuacje już miały miejsce, więc nie opuszczałem samochodu i czekałem na to czy mężczyzna jednak nie zejdzie. W przypadku dłuższego tamowania przejazdu, a co za tym idzie, utworzenia korka, miałem zadzwonić na policję.

Po kilku minutach zobaczyłem co najmniej dwie osoby podbiegające od tyłu do prawego boku auta. Obawiałem się, że mogą chcieć przebić opony lub podpalić samochód. Wyszedłem, żeby ich przegonić. Druga osoba, mazała sprayem plandekę nawet kiedy stanąłem przed autem aby powstrzymać niszczenie. Ponieważ agresorów było więcej użyłem gazu w obronie przeciw osobie która miała spray, a także mężczyźnie, który wcześniej blokował i który chciał mnie zaatakować. Szybko wróciłem do auta i zgłosiłem zajście na policji. Wszyscy atakujący uciekli zanim zjawiła się policja. Sprawa została zgłoszona, a materiały wideo zabezpieczone. Policja zabezpiecza także monitoring miejski w miejscu zdarzenia.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN