Deprawacyjnym zajęciom sprzeciwili się rodzice, głównie muzułmanie, którzy rozpoczęli protesty przed szkołą. Trwały kilka tygodni, a zdarzały się demonstracje, w których brało udział kilkaset osób. Wówczas rada miasta złożyła skargę do sądu. Oficjalnie ze względu na troskę o bezpieczeństwo nauczycieli i uczniów.
Sąd przyznał rację radnym i zakazał protestów nie tylko pod szkołą, ale również drukowania i rozdawania ulotek, a nawet krytykowania deprawacyjnych zajęć poprzez media społecznościowe.
Rodzice nie zamierzają się poddawać – mogą trafić do aresztu
Protestujący zamierzają się odwoływać od wyroku i dalej walczyć z deprawacją. Niewykluczone, że trafią do aresztu. Przyznała to również w mediach dyrektor szkoły.
O tym, że więzienie za sprzeciw wobec edukacji seksualnej jest możliwe, przekonali się również rodzice w Niemczech (link pod tekstem).
Nie wolno krytykować LGBT ani edukacji seksualnej
To nie pierwszy raz kiedy rodzice w Wielkiej Brytanii ponoszą konsekwencję mówienia prawdy na temat tak zwanej edukacji seksualnej. Niedawno 43-letnia Kristie Higgs z miejscowości Fairford została zwolniona z pracy w szkole za krytykę takich zajęć na Facebooku i udostępnienie petycji przeciwko nim.
W Wielkiej Brytanii natomiast nagradza się tych, którzy promują tak zwaną „tolerancję”. Andrew Moffat, pomysłodawca zajęć, przeciwko którym protestowali rodzice w Birmingham, został wyróżniony za „ program zwalczanie homofobii w szkole podstawowej” Orderem Imperium Brytyjskiego za pracę w dziedzinie promocji równości.
źródła: https://www.rp.pl/…LGBT.html