Równouprawnienie zła – czym różni się Felek od innych dzieci?

Zwolennicy liberalno–lewicowej koncepcji świata ochoczo perorują o równości i inkluzywności. Wydają się z troską pochylać nad losem każdego człowieka. Czyżby?

Zestawmy ze sobą dwie rzeczywistości, niejako dwa światy równolegle.  

Sprawa pierwsza 

15 kwietnia 2025 w pustostanie w Łodzi znaleziono w torbie foliowej noworodka – maleńką dziewczynkę. Przypadkowy przechodzień usłyszał płacz dziecka, dzięki czemu przeżyło. Z doniesień medialnych wynika, że w krwi dziewczynki wykryto amfetaminę.  

Łatwo się domyśleć, jaka jest relacja organów ścigania. Matce (obecnie przebywa w szpitalu) grozi tymczasowe aresztowanie, a potem najprawdopodobniej wieloletnia kara więzienia za usiłowanie zabójstwa. Policja i prokuratura dziwnym trafem nie uznały, że stan psychiczny matki mógłby całkowicie usprawiedliwić jej czyn i tym samym uwolnić ją od jakichkolwiek konsekwencji prawnych jej postępowania. Trwa wyjaśnianie szczegółowych okoliczności zdarzenia, w tym ustalenie, jaką rolę odegrał ojciec dziecka. Niewykluczone, iż również i on usłyszy zarzuty i znajdzie się w celi.  

Dlaczego organy ścigania podjęły tak stanowcze działania wobec rodziców dziecka? Dlaczego prokurator wnioskuje o tymczasowy areszt dla kobiety? Ano dlatego, że urodzone już dziecko może liczyć na pełną ochronę prawną jego życia. Tu nie ma tzw. kompromisów czy wyjątków stanowiących, kiedy takie dziecko można zabić w jakikolwiek sposób, choćby aplikując mu narkotyk i pozostawiając w pustostanie na pewną śmierć.  

Sprawa druga 

Z końcem października 2024 roku w oleśnickim szpitalu lekarka Gizela Jagielska celowo i intencjonalnie pozbawiła życia dziecko w dziewiątym miesiącu ciąży. Dzieciątko niewiele młodsze od dziewczynki znalezionej w łódzkim pustostanie. I gdzie teraz przebywa pani doktor oraz jej pomocnicy? Gdzie przebywają inicjatorzy zbrodni – działaczki Federy, które poinstruowały matkę, gdzie i w jaki sposób może się domagać uśmiercenia swojego dziecka? Jakby nigdy nic osoby te chodzą sobie wolno i dalej uprawiają zbrodniczy aborcyjny proceder. 

Z kolei rodzice Felka, chłopczyka zabitego zastrzykiem chlorku potasu w serce, z założenia są całkowicie bezkarni. Matka przedłożyła zaświadczenie od psychiatry „uprawniające” ją do domagania się śmierci dla swojego dziecka, tylko dlatego, że prawdopodobnie nie było dzieckiem zdrowym, wymarzonym i któremu w jej mniemaniu chciała oszczędzić cierpienia po urodzeniu.  

Co prawda oleśnicka prokuratura rejonowa wszczęła dochodzenie w reakcji na liczne doniesienia medialne o śmierci dziecka zabitego zastrzykiem prosto w serce, ale nawet nikt nie zająknął się na temat wnioskowania o tymczasowe aresztowanie dla Gizeli Jagielskiej, która w tej konkretnej sprawie jako jedyna z lekarzy ochoczo podjęła się zabicia dziecka oraz dla osób instruujących, gdzie i w jaki sposób domagać się wykonania kary śmierci na nieidealnym dziecku. Co również znamienne – śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura niższego szczebla.  

Wykazując się niemałą odwagą i determinacją, poseł do parlamentu europejskiego Grzegorz Braun, poseł na Sejm RP Roman Fritz i osoby im asystujące dnia 16 kwietnia weszli na teren oleśnickiego szpitala, domagając się tego, co policja i prokuratura już dawno temu winny były uczynić – a mianowicie zatrzymania lekarki, która podała dziecku śmiercionośny zastrzyk prosto w serce, zresztą nie tylko temu jednemu. Wezwana na miejsce policja nie kwapiła się do zapewnienia bezpieczeństwa innym dzieciom, które w oleśnickiej placówce nadal są pozbawiane życia, a Gizela Jagielska publicznie deklaruje zamiar kontynuowania swojej misji z piekła rodem.  

Z kolei na zlecenie Adama Bodnara Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wszczęła dochodzenie przeciwko politykom, którzy ośmielili się upomnieć o elementarną równość wobec prawa dla ofiar urojonej wolności wyboru. A prawie cała reszta polityków, twierdzących, że „są za życiem”, ale upajają się kompromisami, ma swój ulubiony święty spokój.  

Bezkompromisowi posłowie próbowali wyręczyć organy państwa, które często swoje obowiązki traktują nader wybiórczo. Dla przykładu w styczniu 2024 roku oleśnicka policja zatrzymała i doprowadziła na komisariat organizatora pikiety antyaborcyjnej, zorganizowanej przed wejściem do szpitala. Ponadto w tym samym roku tamtejsi funkcjonariusze rozbili 3 zgromadzenia publiczne (w tym jedno przed urzędem miasta) oraz zabrali banery i nagłośnienie służące do głoszenia prawdy na temat tak zwanej aborcji. Zestawiając ze sobą działania oraz zaniechania policjantów, łatwo zauważyć, jakie intencje mają ich mocodawcy, którzy ochraniają zabójców a represjonują obrońców ich ofiar.  

Równouprawnienie zła szkodzi wszystkim 

Dlaczego apostołowie równości i inkluzywności nie domagają się dla obojga wspominanych wyżej dzieci równych praw oraz jednakowej ochrony ich prawa do życia? Ano dlatego, że w ich mniemaniu równość to jednakowe prawo do wyboru dobra i zła, to jednakowe prawo do postępowania zgodnie z prawem naturalnym i do postępowania sprzecznego z naturą. Można ratować i jednocześnie można zabijać, ale z większym naciskiem na to to drugie.  

Czym różnią się dzieci zabijanie w łonach matek od tych już narodzonych, które padły ofiarą przemocy ze strony dorosłych? Wiekiem i miejscem pobytu. No i tym, że ta pierwsza grupa często bywa odczłowieczana (co czyni choćby Gizela Jagielska). Chociaż należy się sprostowanie odnośnie wieku – bywa bowiem, że wiekiem nie różnią się wcale, co pokazuje przykład zamordowanego w oleśnickim szpitalu Felka. Zdarza się również i tak, że młodsze dziecko jest bardziej chronione, ale tylko dlatego, że już przeszło przez magiczny kanał rodny albo powłoki brzuszne matki, co z nieczłowieka czyni człowieka. Zaiste magiczne myślenie u tych, którzy często deklarują się jako niewierzący. 

Oby zabójcy się nawrócili, póki mają czas, oby rządzący i podlegli im funkcjonariusze nie stali po stronie złoczyńców, lecz dostrzegli ich ofiary. Najważniejsze w historii ludzkości wydarzenia, które rozegrały się 2000 lat temu, jasno pokazują, że każdy może być tym dobrym łotrem, Piotrem słyszącym pianie koguta, ale również Herodem, nieskruszonym żołdakiem, czy Judaszem. Systemowe obowiązkowe równouprawnienie zła krzywdzi nie tylko ofiary takie jak np. nienarodzone dzieci, ale również jest śmiertelnym, w wymiarze wiecznym, zagrożeniem dla sprawców – decydentów i wykonawców rozkazów z piekła rodem.  

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

List do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej

Publikujemy list do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego w sprawie tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się w szpitalu w Oleśnicy.

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN