W dużej części jest tak dlatego, że rodzice nie chcą seksualizacji dzieci, uczenia ich tego, że LGBT to norma, że można sobie wybrać płeć czy tworzyć rodzinę w innej konfiguracji niż mama, tata i dzieci. Część wypisuje dlatego, że nie chcą dodatkowych zajęć lub dlatego że reforma jest źle przygotowana.
Mimo to część dyrektorów bezprawnie zabrania wypisania dzieci do 25 września, twierdząc że dopiero po tym terminie można się wypisać, a do tego czasu dziecko ma obowiązek uczestniczenia w zajęciach. Takie sygnały dochodzą do nas m.in. z Torunia. Tymczasem to na szkole spoczywa obowiązek przedstawienia programu rodzicom, a nie na rodzicach obowiązek zapoznania się z programem i możliwość wypisania dziecka dopiero po spełnieniu tego domniemanego obowiązku. Tak właśnie przedstawiają sprawę niektórzy dyrektorzy. Należy pamiętać, że robią to bezprawnie.
To rodzice są wyłącznie odpowiedzialni za wychowanie dziecka. Oni najbardziej kochają dziecko i mają największą motywację do czynienia wszystkiego dla jego dobra. Subsydiarna rola szkoły, a przez to państwa, bywa, jak widać, zagrożeniem. Państwo w ostatnich czasach pragnie coraz bardziej omijać przyrodzone i konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dziecka i tworzy w tym celu coraz więcej inicjatyw (np. edukacja zdrowotna, psycholog bez zgody rodzica).
Dziecko tymczasem, nawet jeśli o tym do końca nie wie, liczy na nas, rodziców. Wkładając wysiłek w ich wychowanie, kształtujemy ludzi, którzy wkrótce będą kształtować również nasz świat. Warto zainwestować więc swoje siły.
Źródła:
https://www.msn.com/pl-pl/…
https://www.msn.com/pl-pl…
https://www.msn.com/pl-pl/…