Ledwie rozpoczął się rok szkolny- a już machina minister Nowackiej uderzyła w bezbronne ofiary. Około południa 1.09.2025 zgłosili się do mnie głęboko zaniepokojeni rodzice, których córka, uczennica kl. 3 IX LO w Toruniu, oświadczyła, ze wychowawca niezgodnie z prawem zmusza całą klasę do brania udziału w zajęciach tzw. edukacji zdrowotnej do dnia 25.09.2025 bez względu brak zgody rodziców.
W ciągu godziny zadzwoniłam do dyrekcji liceum z zapytaniem, dlaczego wychowawca zmusza młodzież do udziału w tych zajęciach, chociaż rodzice złożyli pisemną rezygnację. Rozmowę nagrałam i wstawiłam na mój profil z komentarzem, że to bezprawie – kazać młodzieży uczęszczać na edukację zdrowotną wbrew woli rodziców.
W ciągu doby post miał ok. 1600 udostępnień, w efekcie rozgorzała bitwa w mediach społecznościowych. Post usunęłam po 2 dniach, po tym jak rodzice dziewczyny poinformowali mnie, że lewicowy wychowawca na spotkaniu z klasą odwołał to, co mówił wcześniej, zapewniał, że uczniowie go „źle zrozumieli”.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, iż pan wychowawca wziął urlop i pojechał na wycieczkę! Po raz pierwszy w życiu słyszę, że nauczyciel robi to we wrześniu, a mam wielu znajomych w tym zawodzie. Czyżby dyrekcja wysłała go na urlop, aby wyciszyć sprawę? Najważniejsze, że szkoła zmieniła podejście do rodziców i uczniów w kwestii tego deprawującego przedmiotu.
Kolejne liceum w Toruniu dało popis forsowania deprawującej edukacji zdrowotnej – tym razem LO nr VIII. Zdenerwowana matka ucznia poinformowała mnie, że jej dziecko ma nieobecności na zajęciach edukacji zdrowotnej, chociaż złożyła pisemną rezygnację już 01.09.2025 w szkole z tego przedmiotu, a mija już drugi tydzień nauki – szkoła blokuje w e-dzienniku możliwość usprawiedliwienia tej nieobecności.
Matka ucznia poinformowała mnie również, że edukację zdrowotną w jednej z trzecich klas wstawiono w środek zajęć szkolnych, chodzi na nią tylko kilka osób – a co się dzieje z resztą uczniów, w tym jej dzieckiem – nie ma pojęcia.
W piątek 12.09.2025 zadzwoniłam do szkoły zadając dyrekcji kilka pytań. Rozmowę udostępniłam na moim profilu na Facebooku. Jeszcze tego samego dnia zostałam poinformowana przez rodzica, że nagle w e-dzienniku odblokowano funkcję usprawiedliwienia nieobecności na tym przedmiocie!
Naprawdę wystarczy niewiele, aby pomóc wielu.