Postęp medycyny i dramat aborcji: dziecko, które przetrwało, oraz dzieci, którym nie dano szansy 

Rok temu, 5 lipca 2024 roku, na świecie pojawił się chłopiec, którego historia poruszyła serca milionów. Urodził się o 133 dni za wcześnie, w 21 tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 285 gramów – mniej niż owoc grejpfruta. Lekarze dawali mu niemal zerowe szanse na przeżycie.

A jednak, po miesiącach walki w inkubatorze, licznych interwencjach medycznych i niesamowitym wysiłku personelu Szpitala Uniwersyteckiego w Iowa, Nash Keen obchodził swoje pierwsze urodziny jako najwcześniej urodzone dziecko, które wciąż żyje (i rozwija się prawidłowo). „Nash Ziemniak” (Nash Potato), takim mianem określił go mainstream, żyje, pomimo, że nikt nie dawał mu szans.  

To nie tylko wzruszająca historia — to symbol potencjału ludzkiego życia, nawet na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Dzięki medycynie, determinacji rodziny i postępowi technologicznemu udało się uratować dziecko, które jeszcze kilka lat temu nie miałoby żadnych szans. W tym kontekście dramatyzm sytuacji, w której w wielu krajach wciąż dopuszcza się aborcję nawet do końca trwania ciąży, staje się jeszcze bardziej wyraźny.  

Ratujemy wcześniaki, a jednocześnie zabijamy podobne dzieci? Kontrast jest druzgocący. Z jednej strony neonatolodzy robią wszystko, by uratować życie dziecka ważącego niecałe 300 gramów, rodzącego się na granicy 21 tygodnia. Z drugiej strony – w wielu krajach dopuszcza się aborcję nawet do 40 tygodnia ciąży. Medycyna, która potrafi podtrzymać życie dziecka tak małego jak Nash, jednocześnie bywa wykorzystywana do jego zakończenia. Gdzie tu logika? A spójność etyczna? Gdzie przebiega ta niewidoczna granica, za którą kończy się „wolność wyboru”, a zaczyna zaprzeczenie człowieczeństwu? Czy naprawdę wartościowanie życia polega na tym, że „ktoś je chce”? 

Ratowanie dzieci to miarodajny postęp 

Rozwijająca się medycyna oparta jest nie tylko na wdrażaniu nowoczesnych leków czy robotyce w chirurgii. Prawdziwy postęp to możliwość podjęcia decyzji, że KAŻDE ŻYCIE MA ZNACZENIE – nawet to najbardziej bezbronne, najmniejsze, mieszczące się w dłoni. To postęp, którego nie mierzymy w liczbach, ale w twarzach uratowanych dzieci, w zaciśniętej piąstce uratowanego maleństwa czy uścisku dłoni rodzica, który nie stracił nadziei.  

Medycyna, która przyczyniła się do uratowania Nash’a, przybiera ludzką postać. Jest piękniejsza. 

Gdy pozwala zabijać – cofa się do mrocznych czasów, kiedy to prawo silniejszego decydowało o tym, czy dane życie jest warte, by mogło przetrwać.  

Każde życie jest bezcenne – spojrzenie w przyszłość 

Historia Nash’a to zarówno ostrzeżenie, jak i inspiracja. Nie wolno wartościować i selekcjonować, które dziecko (narodzone czy też nie) zasługuje na szansę, a którym odbiera się prawo do życia. Znamy te praktyki z przeszłości – wspomnijmy chociaż selekcję na Oświęcimskiej Rampie. Obowiązkiem lekarzy jest pomagać każdemu człowiekowi, by mógł żyć i prawidłowo się rozwijać. Ale przede wszystkim żyć… 

Czas zaprzestać zadawania pytania „Czy warto?” i zamienić je na „Tak – zawsze należy i trzeba ratować życie”! 

Źródła:
https://www.foxnews.com/…

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: