Jak rozmawiać na pikietach? Czerwiec w Katowicach

W drugi piątek czerwca zorganizowaliśmy różaniec i pikietę na rynku w Katowicach. Na rynku był tłok, niedaleko odbywały się inne wydarzenia, jak plenerowy teatr, czy kawiarenka z muzyką.

Poza uczestnikami różańca byli też przechodnie, którzy robili znak krzyża i zatrzymywali się na jedną dziesiątkę. Nasi wolontariusze w koszulkach z logo Fundacji wytrwale roznosili ulotki.

Podczas pikiety miało miejsce kilka spięć z osobami o odmiennych poglądach. Wspólnymi cechami osób, które nas zaczepiały, były pewność siebie, agresywny język i unikanie odpowiedzi na postawione przez nas pytania.

Pewna młoda pani, która twierdziła, że została zgwałcona, wyrażała się o nas oraz o naszym banerze i ulotkach w wulgarny sposób. Sądząc po języku, potrzebuje ona naszej modlitwy i wsparcia, bo argumenty rozumowe, logiczne, nie przemawiały do niej. Twierdziła, że ukończyła psychologię, jednak jej agresja, impulsywność i nieumiejętność panowania nad emocjami oraz językiem, stawiały to pod znakiem zapytania.

Kolejna młoda kobieta twierdziła, że jest zorientowana w temacie, bo niedawno zdała maturę w zakresie rozszerzonym z biologii. Mieliśmy nadzieję na merytoryczną wymianę poglądów. Jednak po kilkunastu prostych pytaniach o „zlepek komórek”, tkankę, którą tworzą komórki i rodzaje tkanek okazało się, że nie zna rodzajów tkanek i ich roli w organizmie. Albo rozminęła się z prawdą, twierdząc, że dużo wie o biologii, albo fatalny jest stan polskiego szkolnictwa (choć jedno nie wyklucza drugiego).

Jestem przeciw aborcji, ale wspieram ją materialnie

Trzecia kobieta twierdziła, że zasadniczo jest przeciw aborcji. Potem mówiła, że jej 13-letnia koleżanka została zgwałcona i z powodu opieszałości sądów musiała dokonać kosztownej aborcji w Czechach. Następnie okazało się, że wielokrotnie przywoływany przykład zgwałconej dziewczynki to nie koniec szukania precedensów – oprócz gwałtu były to np. małe mieszkania, młode małżeństwa, uzależnienia czy „prawo wyboru”. Na zakończenie miło rozpoczętej rozmowy, pani (będąca, przypomnijmy, „zasadniczo przeciw aborcji”) stwierdziła, że cieszy się z powstania kliniki „Abotak” i wspiera ją materialnie, a w domu posiada, na wszelki wypadek, tabletki poronne.

We wszystkich cytowanych przykładach najlepszym sposobem na prowadzenie rozmowy okazało się stawianie konkretnych pytań, unikanie ogólników, prośby o podanie przykładów. Często okazuje się, że nasi rozmówcy nie posiadają dokładnej wiedzy na temat ilości aborcji, ilości gwałtów, skutków ubocznych tabletek poronnych i polskiego prawa.

Bardziej owocne (i budzące nadzieje) były rozmowy z młodymi mężczyznami. Nawet jeśli nie zgadzali się z nami w pełni, próbowali znaleźć rozumowe rozwiązania w różnych kwestiach, samodzielnie myśleć. Powiedzieli, że gwałt to przestępstwo, którego sprawca powinien być surowo karany, a kobieta zgwałcona potrzebuje pomocy i wsparcia.

Zatem modlimy się, rozmawiamy z każdym, kto tego chce, ale nie wszystkie argumenty zachowujemy, pamiętając o słowach św. Pawła: „Wszystko badajcie – a co szlachetne, zachowujcie”. W kolejnym wersie Apostoł Narodów poucza: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła”. Dlatego nie unikamy ludzi, ale nie rozważamy prawa do zabijania nienarodzonych (czy istnienia ponad 50 płci…).

W Katowicach jesteśmy (i będziemy!) w drugie piątki miesiąca. Prosimy o modlitwę za nas, ale i za rozmówców – młodych, zagubionych ludzi.

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: