Osobiście zapamiętam z tego wydarzenia rozmowę z panem, który po modlitwie podszedł do nas i przyznał, że jest przeciw zabijaniu dzieci nienarodzonych, ale są przecież w życiu różne sytuacje. Pytał m.in. o to kto ma się opiekować urodzonymi, ciężko chorymi dziećmi, którymi nie chce opiekować się naturalna matka. Przyznał, że jego córka 3 lata temu spodziewała się dziecka. Z badań wynikało, że dziecko będzie poważnie chore i prawdopodobnie nie pożyje długo. Rodzice podjęli jednak decyzję, że dziecko się urodzi. Na świat przyszedł zdrowy chłopiec, który rozwija się normalnie oraz jest radością całej rodziny.
Kolejna pikieta w intencji dzieci zagrożonych aborcją odbędzie się pod Szpitalem im. Rydygiera 21 lutego br. o godzinie 17:00. Im liczniejsza nasza na niej obecność, tym większy nacisk na lekarzy, aby zaniechali tego zbrodniczego procederu.