Przyjęcie przez Parlament tego projektu zbiega się w czasie z wejściem do wszystkich szkół w Polsce „edukacji zdrowotnej” od 1 września tego roku. W trakcie lekcji uczniowie mają być oswajani z ideologią LGBT, „transpłciowością” oraz „zmianą płci”. System najpierw będzie destabilizował psychikę uczniów, a następnie zachęcał do kontaktowania się w tajemnicy przed rodzicami z „ekspertami”, którzy umożliwią dzieciom „zmianę płci”. Rodzice dopiero po fakcie mają dowiadywać się, że ich dziecko wzięło udział w „terapii zmiany płci”! Proszę przeczytać i wesprzeć nasze działania, aby dotrzeć do rodziców z ostrzeżeniem.

Chodzi o projekt, który ma umożliwić dzieciom od 13-tego roku życia „konsultacje” u psychologa nawet wtedy, jeśli rodzice nie wyrażą na to zgody i sprzeciwią się temu. Oficjalnie mówi się o potrzebie leczenia depresji u dzieci i młodzieży. To jednak tylko „zasłona dymna”, która ma zmylić rodziców i uśpić ich czujność.
Przyjęty przez parlament projekt ustawy odbiera rodzicom prawa rodzicielskie i łamie fundamentalne prawo do wychowania własnych dzieci. Celem tej ustawy jest również rozbicie relacji rodzinnych i zbuntowanie dzieci przeciwko własnym rodzicom.
Chodzi o to, aby najpierw zdestabilizować psychikę uczniów poprzez propagandę medialną, uliczne „parady równości” oraz szkolne zajęcia z deprawacji, a następnie tak pogubione i zdezorientowane dzieci w tajemnicy przed rodzicami wysłać na „terapię”. Najpierw specjalnie tworzy się problem (destrukcja psychiki dzieci), a potem podsuwa się jego rzekome rozwiązanie (konsultacje u „ekspertów).
Jak będzie to wyglądać w praktyce?
Za pomocą lekcji „edukacji zdrowotnej” uczniowie od 4-klasy szkoły podstawowej mają być oswajani z rozwiązłością seksualną, masturbacją, LGBT, homoseksualizmem, rozmaitymi „orientacjami seksualnymi”, „transpłciowością” oraz „zmianą płci”, nazywaną w języku propagandy LGBT „tranzycją”. Proceder ten wygląda następująco – gdy dzieci wchodzą w okres dojrzewania, wmawia się im, że typowe dla tego okresu problemy i trudności spowodowane są rzekomo byciem w „niewłaściwej płci”. Rozwiązaniem wytworzonego problemu jest „zmiana płci” na inną. W tym celu należy pójść do psychologa, który wystawi dziecku opinię konieczną do otrzymania recepty na tzw. „blokery hormonalne”, których zażywanie hamuje proces biologicznego dojrzewania.
Proszę sobie wyobrazić sytuację, że pod wpływem „edukacji zdrowotnej” w szkole dziewczynka zacznie myśleć, że jest chłopcem. Namówiona przez nauczycieli, „edukatorów seksualnych” oraz media społecznościowe idzie bez wiedzy i zgody rodziców na „konsultacje” do psychologa. Obecnie w samej tylko Warszawie jest kilkadziesiąt gabinetów psychologicznych, które reklamują się publicznie jako miejsca utrwalania zaburzeń płciowych. W szybkim tempie takie gabinety powstają w innych miastach w całej Polsce. Wielu psychologów chwali się otwarcie, że już na pierwszej wizycie wystawia dzieciom opinie dotyczącą konieczności tzw. „zmiany płci”. I tu ujawnia się najbardziej groźna część projektu nowej ustawy.
Zgodnie z ustawą, dzieci już od 13-tego roku życia mają mieć prawo pójść do psychologa bez wiedzy i zgody rodziców, gdzie rozpoczną „terapię” zmiany płci. Dopiero po fakcie zostaje to przedstawione do wiadomości rodziców, którzy zostaną poproszeni o zgodę na kontynuowanie rozpoczętego już „leczenia”. Zgodnie z aktualnie obowiązującym polskim prawem, sprzeciw wobec leczenia dziecka może zostać zakwalifikowany jako przemoc wobec dziecka i poskutkować założeniem rodzinie tzw. „niebieskiej karty” lub skierowaniem sprawy do sądu rodzinnego!
W wielu krajach Zachodu takie sytuacje są już prawdziwą plagą. Informowaliśmy już m.in. o sprawie ze Szwajcarii, gdzie 13-latka zakomunikowała rodzicom, że czuje się chłopcem. Rodzice poszli z córką na konsultację. Po półgodzinnej (!) rozmowie postawiono diagnozę, że 13-latka jest osobą transpłciową i przepisano jej blokery hormonalne. Rodzice odmówili stosowania blokerów i nie chcieli traktować córki jak chłopca. W związku z tym, szwajcarski sąd rodzinny pozbawił rodziców prawa do opieki nad córką. Nastolatka została przymusowo zabrana rodzicom i umieszczona w państwowym ośrodku opiekuńczym. Do jeszcze bardziej wstrząsającej sytuacji doszło w Kalifornii, gdzie zarażona ideologią LGBT matka usiłowała poddać własnego syna kastracji (!) w celu uczynienia z niego „dziewczynki”. W obronie dziecka stanął ojciec, któremu jednak sąd odebrał prawa rodzicielskie i pozostawił chłopca pod opieką matki, aby ta mogła go wykastrować.
To samo usiłuje się teraz zrobić w Polsce. Trzeba dotrzeć do kolejnych rodziców z ostrzeżeniem oraz wywierać presję, aby ustawa nie weszła w życie. Projekt został już przyjęty przez Sejm i Senat, czeka teraz na podpis prezydenta. Najprawdopodobniej o jego losie zdecyduje już Karol Nawrocki, który zostanie zaprzysiężony 6 sierpnia. Nie wiadomo jednak jak zachowa się w tej sytuacji, gdyż w trakcie parlamentarnych prac nad ustawą odbierającą Polakom prawa rodzicielskie większość polityków PiS wstrzymała się od głosu lub w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu.
Dlatego chcemy organizować kolejne akcje społeczne i kampanie informacyjne, za pomocą których dotrzemy do Polaków, obudzimy ich świadomość i wesprzemy w podjęciu osobistych decyzji w sprawie obrony swoich dzieci przed zagrożeniem.

Jak najwięcej rodziców musi dowiedzieć się, że już od 1 września do szkół wchodzi „edukacja seksualna”, która będzie ukrywać się pod nazwą nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Szkolne lekcje deprawacji mają być jednym z elementów dużego systemu, którego celem jest destabilizacja psychiki uczniów, a następnie zachęcenie dzieci i nastolatków do „zmiany płci” oraz rozmaitych eksperymentów polegających na odkrywaniu kolejnych „orientacji seksualnych”.
W najbliższym czasie chcemy przeprowadzić kolejne:
– uliczne akcje informacyjne,
– publiczne modlitwy różańcowe,
– przejazdy furgonetek,
– kampanie billboardowe.
Wciąż rozdajemy także w całej Polsce kolejne egzemplarze naszej broszury ostrzegawczej dla rodziców, która buduje świadomość na temat tego, co rząd Tuska wprowadza już po wakacjach do polskich szkół. Zachęcamy do zamawiania broszury i rozdawania jej swoim znajomym. Aby kontynuować te działania oraz wydrukować kolejne egzemplarze broszur potrzebujemy ok. 17 000 zł.
Proszę Panią o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka w obecnej sytuacji jest dla Pani możliwa, żeby umożliwić dotarcie do Polaków z prawdą i ostrzeżeniem, aby rodzice zdążyli w porę zareagować i ochronić swoje dzieci.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku
