Mężczyzna miał dopuścić się molestowania seksualnego dziecka i posiadać kilka tysięcy materiałów z pornografią dziecięcą. Audycja z jego udziałem ukazała się w listopadzie zeszłego roku w duńskiej stacji telewizyjnej dla dzieci.
Program jest skierowany do dzieci w wieku 7-12 lat i zdaniem jego autorów ma na celu „promować pozytywne nastawienie do ciała oraz rozwiewać wątpliwości dotyczące organów płciowych”. W Danii miał już dwa sezony i wygrał nawet festiwal telewizyjnych audycji dla dzieci. W zeszłym roku wprowadzili go u siebie także Holendrzy. W ich ślady zamierza pójść też norweska telewizja.
To zresztą nie jedyny jawnie propedofilski program wyświetlany w duńskiej telewizji. Niedawno dzieci w tym kraju mogły oglądać kreskówkę o Johnie Dillermandzie i jego…długim penisie, którym robił różne dziwne czynności, np. grał w badmintona albo kradł dzieciom lody.
Fundacja Pro-Prawo do Życia od dawna alarmuje, że tzw. edukacja seksualna i tego typu programy telewizyjne służą seksualizowaniu dzieci i oswajaniu społeczeństwa z pedofilią. Jak widać po duńskim przykładzie dewianci się nie zatrzymują i dalej realizują swoje plany. Pomaga im w tym systemowa seksualizacja w szkołach i bierność rodziców.
Więcej o skali tego zjawiska można przeczytać w poradniku „Jak powstrzymać pedofila”.