Ginekolog i „obrońca praw człowieka” drwi z chorych dzieci

"O jaki śliczny bobasek!" - komentarz o takiej treści zamieścił Maciej Jędrzejko, radny miasta Tychy, będący ginekologiem i w sieci poruszający się pod nickiem "tataginekolog". Maluszki będące na zdjęciu ginekologa miały wady rozwojowe, również letalne, które zmieniały ich wygląd.

Jędrzejko na swoim profilu pisze o sobie per „obrońca praw człowieka”. Pytamy, jak bardzo „empatycznym” trzeba być, by tak chamsko drwić sobie z chorych dzieci i ich matek, które je urodziły?

My jednak odpowiemy na ten komentarz: Panie Jędrzejko, tak. Są piękne.

Piękno to nie aksamitna skóra, duże oczy, regularne rysy i to, co głosi kanon urody. Piękno to także kobieta bez nóg, mężczyzna z zespołem Downa, dziecko z plamą bielaczą na twarzy – przykłady można mnożyć.

Piękne jest także dziecko w łonie matki z wadami rozwojowymi. To dziecko, które, gdy się urodzi, niejednokrotnie matka, otoczona wsparciem psychologa i hospicjum perinatalnego, nazwie ślicznym. „Dla mnie był najpiękniejszy” – to zdanie wielokrotnie mówią matki, które urodziły dziecko i je pożegnały.

Ale obawiamy się, że dla „obrońcy praw człowieka” to za trudne do pojęcia. Poruszanie się w obrębie aborcyjnej demagogii wymaga bycia znieczulonym na drugiego człowieka.

Historie matek tych dzieci to trudne historie. Trudniejsze właśnie przez proaborcyjnych ginekologów, którzy odczłowieczają dzieci rodzące się z niepełnosprawnościami.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN