Niestety, po dwóch tysiącach lat przykład Heroda przestał działać odstraszająco. Mnożą się tacy, którzy Heroda mogliby obrać sobie za patrona. W ojczyźnie Heroda są to ludzie świadomie mordujący kobiety i dzieci, bo te w przyszłości mogłyby pozbawić ich władzy. Herod doskonale nadaje się na patrona wszelkich aborcjonistów, zwłaszcza tych z ONZ i Unii Europejskiej, domagających się pełnej swobody zabijania najmniejszych, bo widzą w nich zagrożenie dla swojego dobrobytu. Liczbę ich ofiar co roku liczy się w dziesiątkach milionów. Do grona czcicieli Heroda można też śmiało dodać klimatystów, widzących w każdym dziecku zagrożenie dla naszej planety.
Przez wiele lat Fundacja Pro – Prawo do życia przyznawała tytuł Heroda roku szczególnie obłudnym politykom polskim, mając nadzieję, że zdemaskowanie obłudy skłoni ich do poprawy. Niestety nie nastąpiło to ani w przypadku Jarosława Kaczyńskiego, ani w przypadku Mateusza Morawieckiego, ani w przypadku Herodów mniejszych. Donalda Tuska i jego siepaczy trudno uznać za naśladowców Heroda, bo ten deklarował życzliwość wobec Króla Żydowskiego, oni do mordowania dzieci nawołują wprost.
Z tego powodu, a także z powodu nadzwyczajnego rozmnożenia oprawców dzieci, postanowiliśmy zaprzestać przyznawania tytułu Heroda roku. Imię ich Legion.
Oczywiście nadal działamy w obronie najsłabszych. W mijającym roku zorganizowaliśmy około tysiąca różańców w obronie dzieci i pikiet pokazujących okrucieństwo aborcji. Wydaliśmy i rozpowszechniliśmy w dziesiątkach tysięcy broszurę „Edukacja seksualna wkracza do polskich szkół”, demaskującą prawdziwe cele „Edukacji zdrowotnej”. Nasze filmy publikowane w mediach społecznościowych miały dziesiątki milionów wyświetleń. „Furgonetki prawdy”, wystawy antyaborcyjne i bilbordy były widziane przez miliony obserwatorów. Byliśmy poddani dziesiątkom policyjnych przesłuchań i procesów sądowych.
Nie poddajemy się, walczymy, bo wiemy, że Herodowie przegrają, a walczący o sprawiedliwość otrzymają swoją nagrodę. Mamy nadzieję, że w nadchodzącym roku wielu Polaków stanie po stronie prawdy.