„Dziewuchy”, oskarżając lekarzy, udowodniły, że nigdy nie jest im dość zabijania

"Żaden ginekolog nie opowiedział się publicznie za prawem wyboru" ogłosiła organizacja "Dziewuchy dziewuchom". Trudno o bardziej proaborcyjne środowisko w Polsce, niż środowisko ginekologów, gdzie wielu lekarzom prawo do zabicia własnego pacjenta jest na rękę - okazuje się jednak, że dla "dziewuch" prawo wyboru jest tylko wtedy, gdy można zamordować nienarodzonego człowieka do samego końca ciąży!

Nie będziemy kłamać – nie spodziewaliśmy się niczego innego. Jeśli ktoś realnie walczy o prawo do zabijania, nie zatrzyma się na mitycznych „12 tygodniach” ani nawet na aborcyjnym kompromisie, bo niby dlaczego miałby to zrobić? Nigdy nie będzie im dość zabijania ludzi. I nie łudźmy się, że granica porodu ich zatrzyma. Jest jeszcze przecież niepełnosprawność, z którą po urodzeniu „tak trudno się żyje”. I jest eutanazja, jako rozwiązanie.

My nie spodziewaliśmy się niczego innego, spodziewali się za to dotychczasowi fani „dziewuch”. Aktualnie zgorszeni pomawianiem popularnych lekarzy i tak radykalnym przesunięciem granic. Oto niektóre komentarze:

  • Dziewczyny, czułam się jedną z was stając obok na strajkach. Obecnie wasz fanatyzm i mowa nienawiści mnie przeraża. Mam wrażenie, że s*acie do własnego gniazda i nie wiecie kiedy albo jak przestać.
  • Widać że z klasą znosicie krytykę swojej antynaukowej propagandy
  • To nie jest „Dziewuchy dziewuchom”. Nie na takich fanatycznych poglądach po drugiej stronie miało się wszystko skupiać. Pozbawić życia dziecko w 36-37 tc, bo taką ktoś ma nagle fanaberię lub pokłócił się z partnerem i chce skrzywdzić jego, siebie i niewinną istotę? Serio? To jest dla Was super świetny wybór? Ile Wy macie lat? Ile przeżyłyście w życiu?

To nie wszystko. Komentarze pisały także matki wcześniaków, przerażone tym, że organizacje aborcyjne chcą zabijać dzieci dużo starsze niż te, które im się urodziły.

Fanatyzm „dziewuch” sprawia, że ludzie przeglądają na oczy. Widzą, że zło nie zatrzymuje się w miejscu. Jest to dobra wiadomość! Część z tych osób może zdać sobie sprawę, co i kogo w rzeczywistości popierali. Zrozumieją, jak bardzo dali się nabrać na pięknie brzmiące hasła „praw kobiet” oraz na hejt w stronę obrońców życia, którzy, jak twierdzą „dziewuchy” tych kobiet nienawidzą.

„Dziewuchom” nie chodzi o wybór. Im chodzi o aborcję. O zabijanie. Jak same twierdzą, każdy powód do aborcji jest dobry. Każdy powód, by zabić człowieka. Jeśli tylko chce tego kobieta.

Jeśli powiemy, że niewinnego można zabić, to każdego w istocie można. Pamiętajmy o tym.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN