Jakiś czas temu informowaliśmy o tym że dzieci w zachodniej Europie w szkołach i przedszkolach czytają bajki o tzw. niestandardowych modelach rodziny, najczęściej dwóch „ojcach” wychowujących dzieci. Okazuje się, że takie publikacje weszły już do polski, a nawet są rozdawane dzieciom przez nauczycieli bez wiedzy rodziców.
W jednym z publicznych przedszkoli w Strzeszowie niedaleko Wrocławia 5-latki otrzymały w prezencie książeczki promujące homoseksualny styl życia i homoseksualne „rodziny”!
Jak się okazało, rodzice o niczym nie wiedzieli, a zakup książek był inicjatywą przedszkolanek, które kierowały się opiniami promotorki „edukacji seksualnej”. O sprawie napisała Gazeta Wrocławska. Jak powiedział w rozmowie ojciec jednego z poszkodowanych dzieci, które przyniosło z przedszkola do domu nową książeczkę:
„Jakie było moje i żony zdziwienie, kiedy zaczęliśmy przeglądać tę książeczkę. Zobaczyliśmy obrazek, który przedstawia dwóch mężczyzn, przytulających dwóch chłopców. Podpis: „Mam dwóch tatusiów i braciszka”.
Seksedukacja wg WHO i niemieckiej agencji rządowej
W ten sposób już od najmłodszych lat życia oswaja się dzieci z homoseksualizmem oraz „różnymi rodzajami rodziny”, co jest realizacją wytycznych zawartych w Standardach Edukacji Seksualnej WHO, wedle których „edukowane seksualnie” mają być dzieci na całym świecie, w tym w Polsce. W książce rozdanej dzieciom z przedszkola w Strzeszowie można też przeczytać, że:
„można czuć się jak dziewczynka albo chłopiec, jak żadne z nich albo… jednocześnie jak oboje.”
Dokładnie tych samych treści od wielu lat „uczą się” dzieci m.in. w Niemczech. Na stronie internetowej stworzonej przez tamtejsze ministerstwo ds. rodziny znajdują się porady dla pedagogów pracujących w przedszkolach (!) o tym jak promować wśród dzieci różnorodność seksualną i płciową.
Oto co możemy przeczytać w artykule na „tęczowym portalu” stworzonym przez ministerstwo w Niemczech: „Różnorodność płciowa i seksualna są tematem w przedszkolu, ponieważ należą one do życia i do rodzin niektórych dzieci”.
Pedagodzy mają zakładać, że część dzieci będzie w przyszłości homoseksualistami lub zmieni płeć i dlatego „wspierać ich inność”
„Dzieci wnoszą różnorodność seksualną i płciową ze sobą do przedszkola i w ten sposób do Państwa pedagogicznej pracy. Możliwe, że poznają Państwo dzieci, które zachowują się w sposób niezgodny ze swoją płcią, takie, które nie postrzegają się jako typowi chłopcy i dziewczynki lub takie, które są transpłciowe. Coraz więcej dzieci wychowuje się też w tęczowych rodzinach, a niektóre będą w przyszłości homoseksualistami, biseksualistami lub queer”.
Może się wydawać, że seksedukatorzy chcieliby deprawować jedynie starszą młodzież. Jest to nieprawda, ich celem są dzieci w każdym wieku, również w przedszkolach.