„Są, dziś znów przyszli” – powiedziała podczas badania jednej z pacjentek osoba z personelu medycznego Szpitala Bielańskiego w Warszawie .
Po wyjściu ze szpitalu młoda kobieta podchodzi do nas i mówi – dziś zdążyłam! Jestem tu co tydzień na badaniach, a kiedy wychodzę jest już zwykle po pikiecie. Dzisiaj udało się do was na chwilę dołączyć. Świetna robota- mówi z przekonaniem. Pracuję w szkole specjalnej , ludzie z zespołem Downa to najlepsi przyjaciele. Są cudowni. Więcej na ten temat, młoda nauczycielka obiecała, że opowie nam w najbliższych dniach.
Dzisiaj spotkaliśmy się przed Szpitalem Bielańskim po raz czternasty. Było też czternastu uczestników spotkania. Pierwszy raz zasilili nasze szeregi Kasia i Tomek. Przyszli ponieważ nie mogą pogodzić się ze zbrodnią dokonywaną na najmniejszych i najsłabszych.
Czy stajemy się stałym wyrzutem sumienia pracowników szpitala, którzy biorą bierny i czynny udział w zabijaniu tam dzieci podejrzanych o choroby?
Czy zagonieni przechodnie rzucający spojrzenia na plakat i przystający na chwilę rozumieją na czym polega bestialstwo aborcji?
Stojąc z plakatem przed szpitalem spełniamy rozmaite misje: apelujemy, informujemy, protestujemy, a nade wszystko: ratujemy dzieci przed śmiercią zadawaną im tak okrutnie, tak bezwzględnie i tak niesprawiedliwie.
Przyjdź w następny czwartek – I TY miej udział w ratowaniu dzieci!
Kinga Małecka-Prybyło
{vsig}galerie/pikieta01032012{/vsig}
{flike}