O atakach i prawdziwej postawie pro-life – relacja z pikiet w Krakowie

Niejedno widzieli już wolontariusze krakowskiej komórki Fundacji Pro podczas pikiet, w czasie których zbierają podpisy pod projektem ustawy „Stop Aborcji”. Gdyby ktoś podjął się takiego wyzwania i zapisał wszystkie zaskakujące reakcje ludzi podczas zbiórki, komentarze pod naszym adresem, liczne świadectwa i nieprzewidziane sytuacje, to myślę, że powstałaby z tego dość obszerna książka.

Niejedno widzieli już wolontariusze krakowskiej komórki Fundacji Pro podczas pikiet, w czasie których zbierają podpisy pod projektem ustawy „Stop Aborcji”.  Gdyby ktoś podjął się takiego wyzwania i zapisał wszystkie zaskakujące reakcje ludzi podczas zbiórki, komentarze pod naszym adresem, liczne świadectwa i nieprzewidziane sytuacje, to myślę, że powstałaby z tego dość obszerna książka.

O ile w słowach mijający nas ludzie wyrażają różne postawy – od zdecydowanego poparcia, poprzez lekceważenie, aż do agresji werbalnej – o tyle z atakami fizycznymi mamy do czynienia niezwykle rzadko. Niestety, jedna z takich sytuacja przydarzyła się w maju czwórce naszych wolontariuszy – Teresie, Magdalenie, Tomaszowi i Jakubowi – podczas jednej ze zbiórek w przejściu podziemnym przy Galerii Krakowskiej.

W pobliżu pikiety nie było akurat wtedy policyjnego radiowozu, który chwilę wcześniej odjechał na interwencję. Do stolika podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich zaczął w obraźliwych słowach zwracać się do Teresy. Na reakcję Tomasza, który kazał mu uważać na słowa, podbiegł do niego i uderzył kilkukrotnie pięścią w twarz, zrzucając naszemu koledze okulary. W tym momencie z tłumu nadbiegł mężczyzna, który pomógł opanować sytuację, w czasie kiedy Jakub dzwonił na policję. Udało się zatrzymać agresora, którego zachowanie wskazywało na to, że mógł być pod wpływem środków odurzających. Niestety, policja nie przyjeżdżała przez kilkanaście minut, a mężczyzna nie miał ochoty na dłuższe pozostawanie na miejscu zdarzenia. Jednak w końcu, w asyście Tomasza, Jakuba i pana z tłumu, dał się odprowadzić na najbliższy komisariat, a Teresa i Magdalena kontynuowały zbiórkę. Na miejscu mężczyźni złożyli zeznania. W tej sprawie będzie się toczyć postępowanie sądowe. Najwyraźniej pan, który zaatakował Tomasza, nie wiedział, że za przeszkadzanie w wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Z kolei w inny dzień pod inicjatywą „Stop Aborcji” podpisała się pewna kobieta z trójką dzieci. Jej najmłodsza córeczka podbiła serca wolontariuszy – była bardzo kontaktowa, uśmiechała się i gaworzyła. Okazało się, że kiedy kobieta była w ciąży właśnie z tym dzieckiem jej ówczesny partner usilnie namawiał ją na aborcję. Potrafił rzucać wyzwiskami, a nawet kopać ją w brzuch. Kobieta wyznała, że pomimo tej bardzo trudnej sytuacji (w swoich planach nie miała kolejnego dziecka) nigdy nawet nie pomyślała o zabiciu go. Aborcja po prostu nigdy nie była „opcją”, którą brałaby pod uwagę. Jeden z wolontariuszy pięknie to skomentował, mówiąc, że właśnie to jest sednem postawy pro-life. Aborcja powinna być nie do pomyślenia w jakimkolwiek przypadku. Jaki bowiem powód jest wystarczający, aby usprawiedliwić zamordowanie niewinnego, nienarodzonego dziecka?

Jeszcze do końca czerwca zbieramy podpisy przeciwko aborcji! Dołącz do nas w Krakowie – napisz: krakow@proprawodozycia.pl lub zapisz się przez formularz: www.proprawodozycia.pl/podpisy – pomóż powstrzymać aborcję w Polsce!

[author] [author_image timthumb=’on’]http://www.proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/11/DSC0423-Kopia-male.jpg[/author_image] [author_info]Anna Trutowska – Fundacja Pro – prawo do życia, Kraków[/author_info] [/author]

Więcej interesujących treści

Czy Polska będzie niepodległa?

Na początek odpowiedzmy sobie na pytanie, czym jest niepodległość. Niepodległa może być tylko wspólnota, która jest świadoma swojej tożsamości. Tłum kibiców albo fanów gwiazdy estrady

halloween

Przyjaźń z szatanem

31 października wielu ludzi obchodzi mroczne „święto” Halloween, nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, że ta tradycja ma silne konotacje demoniczne. Nierzadko, za zachętą

Wspomnienie o panu Antonim

We wrześniu, w wieku 85 lat, zmarł nasz wolontariusz z Górnego Śląska, pan Antoni.
Choć znaliśmy go krótko, na pewno będziemy go bardzo miło

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN