Pikieta w Krakowie przebiegała bez żadnych problemów. Staliśmy z plakatem przez ok. 1,5h. Na samym początku pikiety wielkie zaskoczenie – nagle z 4 osób zrobiło się kilkanaście, gdyż środowisko Gazety Polskiej wracało z innej manifestacji i dołączyli do nas. Mieliśmy całkiem miły tłumek. Następne osoby schodziły się w czasie pikiety, udało się nawiązać kilka kontaktów, a w szczytowym momencie mieliśmy prawie 30 osób.
Koszulek zabrakło, komu się udało, to dostał – z informacją, że będziemy go oczekiwać na następnych pikietach. Mieszkańcy Krakowa wyrażają chęć zaangażowania. Mamy olbrzymie pole do działania, mnóstwo niezagospodarowanych i chętnych do pomocy rąk i głów.
Adam Kulpiński
{vsig}galerie/Pikiety_Dzien_Dziecka/Krakow{/vsig}
{flike}