Szukaj
Close this search box.

Czas Herodów, czas świadków

Boże Narodzenie to czas radości. Radości z tego, że Syn Boży, z miłości do nas, stał się człowiekiem. Stajenka w Betlejem staje się miejscem skąd ta radość promieniuje na cały świat. Pierwsi dostrzegają ją pasterze, bo ludzie prości i pokorni są otwarci na prawdę. Radość płynącą z Betlejem dostrzegają również Mędrcy ze Wschodu, ponieważ szukają prawdy.

Nie wszyscy jednak cieszą się z narodzenia Syna Bożego. Czytamy u św. Mateusza „… król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima.” „Cała Jerozolima” oznacza zapewne dwór królewski i tych, którzy z władzy Heroda czerpali korzyści. Jeśli spojrzymy na sytuację we współczesnym świecie nasunie się nam wiele analogii z czasami Heroda.

Wiele dzieci rodzi się w ubóstwie. Współcześni Herodowie mają usta pełne frazesów o walce z biedą, ale ich działania zmierzają do tego aby pozbyć się dzieci. Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana aby zapewnić światu pokój. Dzisiaj zajmuje się głównie promocją aborcji, czyli zabijania dzieci w łonach matek.

Politycy krajów Zachodu od dziesięcioleci zajmują się upowszechnieniem zabijania. Zabijania dzieci przed narodzeniem. Zabijania chorych dzieci po narodzeniu. Zabijania starców i zrozpaczonych. Miliarderzy w rodzaju Sorosa i Gatesa korumpują polityków i nie ukrywają, że ich celem jest usunięcie „nadmiaru” ludzi. Kto może zostać uznany za niepotrzebnego? Każdy, kto nie należy do ich szajki.

Nie inaczej wygląda sytuacja w Polsce. Wpływowi politycy wszystkich opcji boją się, podobnie jak ich poprzednicy z czasów Heroda. Boją się, że zaprzestanie zabijania dzieci naruszy i władzę i odbierze im przywileje. Boją się potężnej międzynarodowej mafii, która z mordowania dzieci uczyniła sens swojego istnienia. Boją się utraty przywilejów. Boją się, że Soros przestanie przysyłać przelewy, a Bruksela „środki unijne”. Boją się, że będą musieli pójść do pracy, a przecież nic nie potrafią robić.

Czy taki obraz świata można pogodzić z wiarą, że narodzone w Betlejem Dziecię jest Mesjaszem? Ten dylemat staje przed każdym pokoleniem chrześcijan od dwóch tysięcy lat. Ci, którzy wyobrażają sobie Mesjasza jako władcę politycznego, który wyznawcom zapewni dobrobyt i wysoki status społeczny, skazani są na rozczarowanie. Czasami to rozczarowanie, dzięki spotkaniu osobistemu ze Zmartwychwstałym, przemienia się w prawdziwe nawrócenie, jak to było w przypadku wędrowców do Emaus. Czasami rozczarowanie prowadzi do odstępstwa. Tak dzieje się często od czasów Judasza.

Wydaje się, że współcześni Herodowie całkowicie kontrolują sytuację. Prawo krajów Zachodu dopuszcza aborcję, czyli zabijanie bezbronnych. Ginekolodzy, od młodości szkoleni w zabijaniu podnoszą wielki krzyk, przy każdej próbie wprowadzenia ochrony najmłodszych. Media finansowane przez koncerny farmaceutyczne, zabijanie bezbronnych nazywają „prawem człowieka”. Ogłupiona aborcyjną propagandą tłuszcza, biega po ulicach domagając się „prawa do zabijania”. Policja nie ośmiela się ścigać mafii aborcyjnych, które ignorują wszelkie ograniczenia w zabijaniu. Prześladowania spotykają tych, którzy ośmielają się występować w obronie ofiar.

Co w takiej sytuacji powinni robić ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że aborcja to okrutne zabójstwo niewinnego człowieka? Przecież jesteśmy bezsilni wobec machiny zbrodni, która opanowała państwa i instytucje międzynarodowe. Przecież ci, którzy zarabiają na zbrodni, mają do dyspozycji miliardy dolarów i euro. Przecież media nazywają morderców dobroczyńcami kobiet, a my jesteśmy obrzucani najgorszymi epitetami. Czy w tej sytuacji roztropność nie nakazuje zamilknąć? A może powinniśmy zmienić język? Zamiast nazywać aborcję zbrodnią używać eufemizmów, które będą irytowały przeciwników? Czy nie powinniśmy poszukiwać kompromisu, zamiast formułować nierealistyczne postulaty?

Naszą bronią jest prawda. Wykrzywianie jej i ukrywanie zbrodni za miłymi słowami prowadzi do tolerowania masowych mordów. Życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, a aborcja to okrutne morderstwo. Mamy być świadkami prawdy, nawet jeśli to świadectwo narazi nas na prześladowania. Nawet jeśli narazi nas na utratę życia. Negocjowanie z mordercami jakie kategorie ludzi można bezkarnie zabijać, oznacza, że faktycznie przyłączyliśmy się do grona morderców.

Kompromisy z Herodami prowadzą do śmierci. Prawda chroni życie. Czy zechcemy być jej świadkami?

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN