PSPO, który wszedł w życie 13 października 2022 roku pociąga do odpowiedzialności każdego, kto „wyrazi” a nawet „usiłuje wyrazić” „aprobatę/dezaprobatę w związku ze sprawami powiązanymi z usługami aborcyjnymi w jakikolwiek sposób. Zalicza się do tego, ale nie ogranicza się do nich środki graficzne, słowne lub pisane, modlitwę lub doradztwo” w przestrzeni otaczającej placówkę aborcyjną. Akt prawny nie tylko penalizuje pokazywanie prawdy, pomoc, czy nawet chęć pomocy kobietom w rozterce, ale również myśli, gdy ktoś modli się w ciszy.
🚨BREAKING: Isabel has been arrested, AGAIN, for THINKING.
— ADF UK (@ADF_UK) March 6, 2023
MPs vote TOMORROW on banning silent prayer near all abortion facilities in🏴&🏴
"You've said you're engaging in prayer, which is the offense."
"Silent prayer."
"You were still engaging in prayer, which is the offense." pic.twitter.com/AId3OguiXz
Nie pierwszy raz Isabel modliła się w ciszy przed placówką aborcyjną. Niedawno sąd orzekł w jej sprawie, że modlitwa w myślach nie stanowi złamania prawa. Tymczasem tydzień później aresztowano ją znowu. Doprecyzowaniem PSPO ma się teraz zająć parlament. Samo bowiem używanie terminu „nie ogranicza się do nich” w akcie prawnym powoduje, że osoba przebywająca w strefie otaczającej placówkę aborcyjną może być aresztowana za coś jeszcze, cokolwiek, co przyjdzie na myśl „stróżom prawa”.
Znakiem naszych czasów jest to, że podczas gdy dzieci są torturowane i mordowane, prawo ściga nie sprawców, ale tych, którzy kilka metrów dalej modlą się za nie. Czy może być większe niezrozumienie tego, co jest dobrem, a co złem?
Źródło: https://www.lifesitenews.com/(…)
Przeczytaj również: