Autorzy artykułu przypominają, że rozwija się technologia tworzenia sztucznych macic. Z drugiej strony stworzono niedawno z komórek macierzystych coś, co przypomina ludzki embrion. Przy kolejnych modyfikacjach genetycznych tego embrionu można by wyprodukować człowieka w sztucznej macicy bez mózgu. Wówczas byłby on „idealnym” dawcą narządów i testerem leków, bo nie odczuwałby bólu.
Autorom marzy się, by w następnej kolejności każdy z własnych komórek macierzystych mógł wyprodukować sobie swojego klona, który doskonale pasowałby genetycznie w przypadku transplantacji i który sprawdzałby najpierw uczulenia, które możemy mieć na różne leki i substancje. Wszystko to ma być bardziej akceptowane etycznie niż eksperymenty na myszach.
Nie przychodzi im do głowy, że sztuczne tworzenie ludzi jest zawsze grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu. Jest również ogromną krzywdą dla tych ludzi. Ile jest zamrożonych w ciekłym azocie dzieci z in vitro, w najwcześniejszym stadium rozwoju, które ani żywe, ani martwe, czekają na swój dalszy los? Czy teraz zacznie się tym dzieciom usuwać geny odpowiadające za rozwój mózgu po to, by je rozkrajać po kawałku na organy, gdy podrosną?
Ciężko sobie wyobrazić, że istnieje coś bardziej barbarzyńskiego niż ten pomysł. To, że autorzy uznają go za etyczne rozwiązanie oznacza, że świat naukowców popada w absolutne ciemności, w których zło nazywane jest dobrem, a życie części ludzi sprowadzone jest do roli rzeczy. Jeśli te pomysły ujrzą światło dzienne, to nasz świat będzie już piekłem na ziemi.
Źródło: https://www.technologyreview.com/…