Pikieta podczas finału WOŚP – relacja z Krakowa

W niedzielę, podczas finału WOŚP, zorganizowaliśmy w Krakowie dużą pikietę antyaborcyjną na Rynku Głównym. Zabraliśmy ze sobą 3 banery, które ustawiliśmy w trójkąt, tak by prawda o zabijaniu dzieci była widoczna z każdego miejsca placu. Duża pikieta na kilkanaście osób zwracała uwagę przechodniów - wśród osób, które zatrzymały się, by z nami porozmawiać, było wielu wolontariuszy z puszkami WOŚP.

Prawie na początku akcji podeszło do mnie trzech młodych chłopców. Zaczęli jeden przez drugiego krytykować nasze banery i sam fakt, że stoimy na Rynku podczas takiego radosnego świętowania. Zapytani, jakie jest ich zdanie na temat aborcji odpowiedzieli, że zgodne z poglądami rodziców – czyli „aborcja jest ok”. Zwróciłam ich uwagę na fakt, że gdyby aborcja była w porządku, to te banery aż tak by ich nie oburzały. W rozmowie pojawił się temat gwałtu. Zapytałam, jaką karę według nich miałby dostać przestępca – gwałciciel. Jeden z chłopców zaproponował karę śmierci, ale drugi zaraz na niego dziwnie popatrzył i tamten poprawił się na „dożywocie”. A czy na karę zasługuje dziecko? W jednej chwili wszyscy trzej odpowiedzieli „nie!”. To było niesamowite, ich intuicja podpowiedziała im właściwe postępowanie. Niestety zaraz przypomnieli sobie o narracji wpojonej przez rodziców. Nie pomagały analogie do wystaw ofiar wojennych czy prezentowanie faktów naukowych o początkach życia człowieka. Miejmy jednak nadzieję, że po tej rozmowie coś w nich pozostanie i że zasialiśmy ziarno, które – daj Boże – kiedyś wykiełkuje.

Podczas następnej rozmowy z kilkoma kobietami z puszkami WOŚP dowiedzieliśmy się, że panie „nie chcą zabijać dzieci” – chodzi im tylko o „wybór”. Ale jeśli za tym wyborem stoi zabicie człowieka? Jedna z pań przyznała, że chce mieć prawo do zabicia dziecka nie tylko przed urodzeniem, ale… nawet po nim! Tragiczne. Bardzo żal mi przyszłych dzieci tej kobiety, zwłaszcza że polskie prawo nie zapewnia im żadnej ochrony, jeśli zabójstwa dopuszcza się matka.

W pewnej chwili podszedł mężczyzna, który cieszył się, że niedługo w Polsce będzie aborcja na życzenie. Koleżanka zripostowała, że może od razu wprowadzi się także możliwość zabijania dzieci do 2-go roku życia… Mężczyzna zaczął mówić, że to nie to samo i że aby być uznanym za człowieka, trzeba mieć akt urodzenia. Pytał, czemu dzieci mają w dokumentach datę urodzenia, a nie poczęcia? Wykazaliśmy błąd w jego myśleniu, bo mimo że wiadomo, od którego momentu jest człowiek (kiedy powstanie zygota), to dokładnie w której chwili lub w którym dniu dochodzi do zapłodnienia nie jesteśmy w stanie określić. Zapytałam, czy według niego Hitler miał prawo zabijać żydów, tak jak i on teraz żąda prawa do zabijania dzieci poczętych? Odezwał się obraźliwie i odszedł, pokonany brakiem argumentów.

Jerzy Owsiak też poparł aborcję chorych dzieci

Częstym pytaniem było to, dlaczego zorganizowaliśmy akcję akurat w tym dniu? Po pierwsze pan Owsiak otwarcie poparł aborcję chorych dzieci i tzw. czarne marsze. To się kłóci z dobroczynnością dla już urodzonych chorych dzieci. Nie ma zgody na popieranie zabijania ludzi. Po wtóre, w ten dzień na Rynku było bardzo dużo ludzi. To okazja, by dotrzeć z prawdą o aborcji do kolejnych tysięcy osób.

Podczas pikiety kilkukrotnie podchodzili do nas różni ludzie, by wyrazić swoje poparcie dla naszej akcji. Tak duża pikieta przebiegła mimo wszystko dość spokojnie – na pewno w porównaniu z zeszłym rokiem było więcej merytorycznych dyskusji. Po to są zdjęcia, które pokazujemy – by budzić sumienia i skłaniać do refleksji oraz rozmowy. Niektórzy reagują bardzo nerwowo, widząc na banerach efekty procedury, którą popierają – czyli zabite dzieci. To ich wyrzuty sumienia są prawdziwą przyczyną takiego zachowania, a nie same banery i zdjęcia.

Widzimy jednak, że osoby, które nie mają na sumieniu popierania ani dokonania aborcji, reagują dużo spokojniej, a przynajmniej widać, że swoje oburzenie kierują na aborcję, a nie na działaczy. Dla nich oczywiste jest to, że nie wolno nigdy zabić dziecka! Oby ta prawda stała się okazją do refleksji i zaangażowania na rzecz walki z aborcją wielu naszych rodaków, zwłaszcza że stoimy przed wielkim zagrożeniem zalegalizowania aborcji, pigułki „dzień po” dla nastolatek i szantażowania szpitali, by wykonywały aborcję. Teraz jest moment na działanie, nikt nas w tym nie zastąpi. Przyszłość Polski i Polaków leży teraz w naszych rękach.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN