Na poparcie swojej absurdalnej tezy przytacza rzekome statystyki, które podają, że 1/3 rodziców nie stać w Ameryce (!) na pieluchy dla dzieci, co niejednokrotnie powoduje pogorszenie zdrowia psychicznego i fizycznego rodziców (!!). Cytuje również promotorkę aborcji, która twierdzi iż centra pomocy kobietom w ciąży „istnieją wyłącznie po to, by odwodzić kobiety od opieki aborcyjnej”.
Salathe wydaje się kompletnie ignorować zdrowy rozsądek czy podstawowe prawa popytu i podaży, byle tylko znaleźć jakiś pretekst do zachęcania ludzi do zabijania własnych dzieci. Nie zauważyła tylko, że teza jest do tego stopnia absurdalna, że obnażyła jej prawdziwe intencje. Zapewnianie, że część dzieci musi zginąć, bo tylko dla części starczy pieluch oznacza po prostu, że bez zabijania części dzieci nie da się w Ameryce funkcjonować.
Źródło: finance.yahoo.com