Pewna pani podeszła do nas, by wypytać o pewne kwestie związane z aborcją; miała te same poglądy, ale jak powiedziała, chciała sprawdzić, czy stoimy z banerami, bo tak nam ktoś kazał, czy naprawdę wiemy, co robimy…
Grupa nastolatków wyśmiała pikietę, a inni zrobili sobie „selfie” z plakatem. Ciekawe, czy tak samo zachowaliby się wobec pikiety przedstawiającej zabite dzieci – ofiary rosyjskiej agresji na Ukrainę?
Pewien młody chłopak, po kilkunastu minutach wahania, podszedł do nas i stwierdził, że to wstyd dla miasta Olkusz, aby pozwalać nam na takie manifestacje, na co odpowiedzieliśmy, że to wstyd, iż w ogóle musimy to robić. Wstyd, że w naszym państwie, w XXI wieku, przy obecnych możliwościach pomocowych i przy jasnym stanowisku nauki, że życie człowieka zaczyna się od poczęcia, nadal można bezkarnie mordować nienarodzone dzieci.
Decydenci, politycy, śledczy i ustawodawcy robią niewiele albo zgoła nic, aby powstrzymać tę falę przemocy wobec bezbronnych dzieci. W tej sytuacji to my podejmujemy się tego zadania, by pokazywać skutki aborcji, budzić sumienia i ostrzegać, że aborcja to zabójstwo. Te działania są skuteczne, skoro wywołują tak wiele ataków na nas. Wiemy też o dzieciach uratowanych od aborcji dzięki temu, że ich matki zobaczyły takie zdjęcia.
Dla życia i prawdy warto walczyć, mimo wszelkich przeciwności.