Od wielu dziesięcioleci aktywiści aborcyjni przedstawiają się jako „działacze pro choice”. Trzeba przyznać, że to sprytna taktyka. Wybór kojarzy się dobrze, a jego przeciwieństwem jest przymuszanie. Któż z nas chciałby być przymuszany, zamiast mieć możliwość wyboru?

Przy tak przedstawionej alternatywie sympatia publiczności jest oczywiście po stronie wyboru. Wobec zdominowania mediów przez zwolenników aborcji tłumaczenie, że nie chodzi o wybór dania albo gadżetu, tylko o zabójstwo człowieka, nie jest możliwe. Władcy mediów zdają sobie sprawę, że konkret aborcyjny zniweczyłby ich narrację, więc żadne przedstawienia skutków akurat tego „wyboru” nie są dopuszczane.

Propaganda aborcyjna dodatkowo okraszana była narracją „zlepka komórek” i podlewana sosem współczucia dla kobiet, które „nie chcą być matkami”. Trudno się dziwić, że zarówno w krajach komunistycznych, jak i w krajach Zachodu, propaganda aborcyjna okazała się skuteczna. Zarówno w byłym bloku sowieckim, jak i w Europie Zachodniej, aborcja stała się jednym z „praw człowieka”. W regule nie mieszczą się Stany Zjednoczone i Polska, którymi zajmę się później.

Można by oczekiwać, że zgoda aborcyjno-ginekologiczna, oparta na kłamstwie, będzie trwać długo. Tak się jednak nie stało. Propaganda aborcyjna opierająca się początkowo na tezie „mniejszego zła” stopniowo stawała się „większym dobrem”, a kilka lat temu z „Wysokich Obcasów” krzyczało hasło „Aborcja jest OK”. Zmiana, a raczej zrzucenie masek, nie spodobała się umiarkowanym aborcjonistom, którzy uwierzyli we wcześniejszą propagandę aborcyjną. Można by pomyśleć, że była to przypadkowa wpadka aborcjonistów, gdyby nie późniejsze ich działania. Od kilku lat awangarda aborcyjna konsekwentnie przedstawia aborcję jako dobro samo w sobie.

W roku 2019 w stanie Nowy Jork rozszerzono możliwość dokonywania aborcji do końca ciąży, w dodatku przepisy aborcyjne zostały przeniesione z kodeksu karnego do przepisów dotyczących zdrowia publicznego. Następnym krokiem aborcyjnych ustawodawców, będzie zapewne zniesienie wszelkich ograniczeń aborcji, skoro jest ona dobrodziejstwem zapewniającym zdrowie. W roku 2022 w Polsce reklamowana przez Gazetę Wyborczą grupa aborcyjna pochwaliła się wysłaniem na aborcję kobiety w 37 tygodniu ciąży. Wywołało to wątpliwości nawet wśród fejsbukowej publiczności morderczego profilu, ale zamieszki zostały surowo stłumione.

Obecnie sytuacja w większości krajów Zachodu jest jasna. Aborcja jest dobra zawsze, wszędzie i z każdego powodu. Aborcjoniści umiarkowani muszą to przyjąć, albo zostaną wykluczeni. Na początek z mainstreamowych mediów. Wszyscy, którzy przed laty kupili hasła o „mniejszym złu” i „współczuciu dla kobiet” okazali się „pożytecznymi idiotami”. Poparli mordowanie słabych. Dzisiaj ich epigoni mówią o „dialogu” z aborcjonistami.

Jak wspomniałem wcześniej istotny opór widać tylko w USA i w Polsce. W obu krajach istnieją grupy sprzeciwiające się mordowaniu dzieci w łonach matek. Ludzie o działającym sumieniu wiedzą, że mordowane dziecko nie ma żadnego „wyboru”. Od męstwa świadków życia zależy, czy Polska i Zachód pogrążą się odmętach morderczej ideologii czy też odrodzą się przez prawdę i dobro. Alternatywa jest analogiczna do tej, którą przedstawił Mojżesz Izraelitom wkraczającym do Ziemi Obiecanej: „(…) kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo…

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: