Nie zdziwmy się gdy nędza różnoraka dopadnie kraj, którego posłowie domagają się przelewania krwi niewinnych. Wrogowie rozgrabią kraj, który dziatki swe ma w pogardzie.
Propozycja sprawiedliwego prawa chroniącego tych najmniejszych spotkała się z piekielną pogardą ze strony tych, którzy winni okazać im troskę. Źle skończą ci, którzy zezwalają na to, aby z sejmowej mównicy dawać poklask barbarzyństwu.
To, co wydarzyło się w naszym Sejmie w pierwszych dniach grudnia br. pokazało, jak nisko upadliśmy jako naród. Wybrani przez nas posłowie z pianą na ustach żądali prawa do zabijania dzieci i okazywali skrajną pogardę tym najmniejszym oraz ich obrońcom. Co gorsza, niektórzy otwarcie i bez skrępowania chwalili się nielegalnym pomocnictwem przy aborcyjnych zbrodniach dzieciobójstwa i twierdzili, że nadal zamierzają to czynić – vide wypowiedź posłanki Katarzyny Kotuli z Lewicy.
Po wylaniu steku kłamstw i pomyj tchórze uczuleni na prawdę uciekli z sali obrad. Prawda niczym wrzątek parzy zdeprawowanych. Nie zdziwmy się, gdy przyjdzie czas słonej zapłaty za pogardę dla sprawiedliwości i pochwałę zbrodni. Biada piewcom piekielnego kłamstwa biada sługom nieprawości jeśli nie zawrócą z tej haniebnej drogi. Najsmutniejsze jest to, że przykre konsekwencje nikczemności jednych poniosą nie tylko oni sami, ale również inni – my wszyscy.