W poniedziałek 9 sierpnia wyruszyliśmy na ulice Łodzi, by uświadamiać ludziom, że organizacje przestępcze, które tak chętnie mówią o „niebezpiecznym podziemiu aborcyjnym”, są jednocześnie jego twórcami. Chcemy również przy pomocy kampanii „Stop biznesowi śmierci” przypominać, że aborcja jest zabiciem człowieka.
Po jakimś czasie aborcjoniści stanęli przed naszym samochodem, starając się uniemożliwić nam odjazd. W takich przypadkach kontynuujemy kampanię stacjonarnie. Nie ukrywamy, że blokady jeszcze mocniej zwracają uwagę postronnych.
Tak było i tym razem. Ostatecznie wokół samochodu zebrała się spora grupa łodzian. Stało się tak również dlatego, że aborcjoniści zablokowali przejazd nawet tramwajom! Jeden z aktywistów… położył się na torach. Skutecznie zablokowali więc ruch w godzinach szczytu.
Jak słusznie zauważył nasz wolontariusz oraz motorniczy stojącego tramwaju, kampania trwała nadal. Lewica zaś skutecznie uniemożliwiła mieszkańcom powrót do domu.
Nie mamy złudzeń, że lewicowych aktywistów w jakimkolwiek stopniu interesuje los mieszkańców, którzy być może spieszyli się i mieli własne plany. Dlaczego kogoś, kto walczy o prawo do zabijania człowieka, miałoby to obchodzić?