„30 tysiącom dzieci nie jest dane się narodzić. W wyniku decyzji matek ich los to spuszczenie w toalecie, wyrzucenie do śmietnika w worku foliowym albo zakopanie w ziemi. Niektóre z nich, jeśli aborcja dokonywana jest późno, rodzą się żywe i umierają w męczarniach, dusząc się, walcząc o oddech„. To fragment nagrania jakie można usłyszeć na pikietach fundacji w ramach kampanii „Stop biznesowi śmierci”.
– Mówimy o tym, że co roku w Polsce według naszych szacunków, zabijanych jest 30 tysięcy nienarodzonych dzieci, przez to, że ich matki biorą pigułki i dokonują aborcji w domach. Jest to bezkarne, te dzieci giną w ciszy i nikt o tym nie mówi, nikt o tym nie wie – wyjaśnia pani Anna Trutowska, koordynator regionalny Fundacji Pro – Prawo do Życia.
– Wyrok Trybunału, który został ostatnio opublikowany ogranicza aborcję, ale trzeba pamiętać, że nasza działalność się nie kończy. Zostały wciąż dwie przesłanki, które dyskryminują dzieci i pozwalają wykonywać na nich aborcję. Również bardzo aktywne są grupy przestępcze, które zachęcają kobiety do tego, aby same we własnym zakresie zabijały swoje nienarodzone dzieci – podkreśla pani Anna Trutowska.
Na banerze trzymanym przez wolontariuszy znajdują się wizerunki trzech przedstawicielek tzw. Aborcyjnego Killing Teamu. To osoby (Justyna Wydrzyńska, Natalia Broniarczyk i Karolina Więckiewicz), które jawnie przyznają się do pomocnictwa w okrutnym procederze mordowania dzieci.
– Mimo wczesnej pory jesteśmy tutaj, aby bronić życia nienarodzonych dzieci. Niedopuszczalne jest, aby zabierano prawo do życia najsłabszym – zaznacza Szymon, działacz fundacji.
Wolontariusze bardzo zachęcają do włączenia się w walkę o życie najbardziej bezbronnych dzieci. Dzięki kampanii „Stop biznesowi śmierci” coraz więcej osób poznaje prawdę o zatrważającym procederze aborcji. Mamy nadzieję, że ta świadomość przyczyni się do zakończenia mordowania nienarodzonych dzieci i pociągnięcia do odpowiedzialności osób zaangażowanych w zabijanie niewinnych ludzi.