Z kolei trzy tygodnie wcześniej został on zatrzymany w związku z brutalnym atakiem na wolontariusza i samochód fundacji przy ulicy Wilczej, którego dopuścił się razem z kolegami. Prokurator wnioskował dla niego o trzymiesięczny areszt, jednak sąd zdecydował o środku zapobiegawczym w postaci dozoru policyjnego oraz poręczeniu majątkowym w wysokości 7 tys. zł.
Jak widać poprzednie zatrzymanie dużo nie pomogło, ponieważ w dalszym ciągu na stronie grupy można zobaczyć zachęty do dewastowania i atakowania antypedofilskich samochodów fundacji.
We wpisie z 1 sierpnia można przeczytać , że „nie ma sensu próbować działać na drodze prawnej”. Co zatem ma sens wg tęczowych chuliganów? Ich wpis odsyła do specjalnego poradnika, który sugeruje takie metody działania jak:
- przebijanie opon w naszych furgonetkach,
- kradzież tablic rejestracyjnych i bannerów,
- cięcie nożami billboardów lub oblewanie ich farbą,
- dewastacja naszego biura,
- przecinanie kabli w megafonach.
Podają jednocześnie, że tego typu przestępstwa to przy okazji „dobra zabawa”!
Działania tęczowych bandytów pokazują, że fundacja skutecznie walczy ze zjawiskiem seksualizacji dzieci i pedofilii. Ich ataki w żaden sposób nie zniechęcają wolontariuszy do działania i pokazywania prawdy o celach deprawatorów.
Źródła:
https://www.facebook.com/stopbzdurom/posts/718505638730428
https://stopbzdurom.pl/stop-pedofilii/co-robic/