82-letni obecnie Phil Harvey od 1971 roku prowadzi firmę produkującą i sprzedającą pornografię – jedną z największych tego typu w Stanach Zjednoczonych. Od 1995 roku Harvey przekazał organizacji 9 milionów dolarów. Sam zainteresowany nie chciał tego komentować, ale aborcyjny gigant przyznaje, że to prawda.
– Phil Harvey spędził życie na obronie reprodukcyjnych i seksualnych praw i zdrowia. Jesteśmy dumni, że nadal wspiera naszą organizację – stwierdzili przedstawiciele Marie Stopes International („prawa reprodukcyjne” to inna nazwa na zabijanie nienarodzonych dzieci – przyp. red.).
Tzw. feministki promują wykorzystywanie kobiet dla pieniędzy
Aborcja służy przemysłowi pornograficznemu i na odwrót. Często słychać o przypadkach zgwałcenia kobiet występujących w filmach pornograficznych, niektóre z nich są także ofiarami handlu ludźmi – za pomocą aborcji tuszuje się te przestępstwa. Z kolei pornografia promuje rozwiązłość i przygotowuje aborterom potencjalnych klientów.
Wyzysk kobiet bez żadnych wątpliwości dotyczy też biznesu aborcyjnego. W internecie mnóstwo jest świadectw kobiet, które żałują zabicia swojego dziecka i zostały pozostawione same z wielką traumą. Aborcja służy także do handlu organami nienarodzonych dzieci – niedawno pod przysięgą zeznali to pracownicy innej organizacji Planned Parenthood.
To pokazuje, że tzw. feministki, a raczej aborcjonistki, nie walczą z wyzyskiem kobiet, tylko promują ich cierpienie. Niektóre z nich domagają się nawet legalizacji prostytucji i popularyzują tzw. sex working. Nie słychać także, żeby feministkom przeszkadzało poniżanie kobiet w filmach pornograficznych.
Może, tak jak w przypadku związków finansowych Phila Harveya i aborterów, ktoś powinien też sprawdzić, kto finansuje polskie feministki…