Seksedukatorzy nie ostrzegają dzieci przed pornografią, a wręcz zachęcają do jej akceptacji.
Można się o tym przekonać przeglądając stronę dla młodzieży loveline.de. Została ona stworzona przez niemiecką federalną cenralę do spraw edukacji zdrowotnej (BZgA) – współtwórców standardów WHO. Znajduje się tam m.in. dział pytań i odpowiedzi.
15-letni Fabian pyta: „Czy to normalne, że ojcowie oglądają filmy pornograficzne, mimo że są żonaci?”
Zdaniem seksedukatorów nie jest to wielki problem.
„Kochany Fabianie, „normalne”, czy „nienormalne” – te pojęcia są trudne. Komu wolno stwierdzać co jest „normalne”? Odpowiemy na to pytanie w ten sposób: niektórzy mężczyźni używają pornografii w celu zaspokojenia się – zarówno mężczyźni, którzy posiadają partnerkę lub partnera, jak również single. Nie ma w tym więc nic nadzwyczajnego. Z reguły potrafią dobrze rozdzielić zdjęcia z tych filmów lub czasopism od realnego życia. Kiedy oglądają porno nie oznacza to zatem, że chętnie uprawialiby seks z inną partnerką. Pornografia po prostu ich pobudza”.
W takim samym tonie „eksperci” odpowiadają nastolatce, która martwi się, że jej chłopak ogląda pornografię.
16-letnia Alina zadaje pytanie:
Od roku mam chłopaka. Niedawno powiedział mi, że ogląda pornografię. Nie wiem, czy to jest w porządku i jak mam zareagować. Czy możecie mi pomóc?
Zdaniem sekseduatorów problemem jest podejście dziewczyny a nie pornografia.
„Mogę dobrze zrozumieć, że jesteś niepewna w takiej sytuacji. Może martwisz się, że nie jesteś dla niego wystarczająco atrakcyjna. (…) To, że twój chłopak ogląda pornografię niekoniecznie ma coś wspólnego z tobą i waszym związkiem. Wielu chłopaków ogląda pornografię, żeby się zaspokoić. Potrafią to dobrze oddzielić od realnego życia. (…) Nie musisz tego uważać za dobre. Ale może uda ci się po rozmowie z twoim chłopakiem to zaakceptować. A jeżeli nie, to powinnaś spokojnie mu o tym powiedzieć.” – odpowiadają Alinie państwowi „edukatorzy”.
Takie odpowiedzi są jedynie potwierdzeniem tego, jakie są prawdziwe intencje deprawatorów wchodzących do szkół. Chcą uczynić z nastolatków (i młodszych dzieci) klientów przemysłu antykoncepcyjnego, aborcyjnego i właśnie pornograficznego