Fundacja Pro-Prawo do Życia wydała poradnik „Jak powstrzymać pedofila?”. O co chodzi w tej akcji?
To część ogólnopolskiej kampanii Stop Pedofilii. Od kilku lat spływają do nas sygnały od rodziców i nauczycieli, zaniepokojonych zajęciami szkolnymi, podczas których dochodzi do oswajania dzieci z patologiami seksualnymi, w szczególności z homoseksualizmem. Ten proceder trwa od dawna, gdyż tzw. „edukatorzy” seksualni wchodzą do kolejnych szkół na terenie całej Polski. Za pomocą naszego poradnika pomagamy rodzicom i nauczycielom rozpoznać tych ludzi, aby mogli zablokować im dostęp do dzieci.
A jaki to ma związek z pedofilią?
Tzw. „edukacja” seksualna jest realizowana w oparciu o Standardy Edukacji Seksualnej WHO. To dokument, który w Polsce po raz pierwszy przedstawiono w 2013 roku na konferencji, której współorganizatorem było Ministerstwo Edukacji Narodowej. Standardy zakładają, że każde dziecko ma prawa seksualne, które należy respektować, i potrzeby seksualne, które trzeba zaspokajać. Według tych wytycznych, dzieci w wieku 0-4 mają uczyć się masturbacji, 6 latki mają zostać nauczone wyrażania zgody na seks, a 9 latki dowiedzą się o pierwszych doświadczeniach seksualnych i orgazmie. Komu najbardziej zależy na tym, aby dziecko było rozbudzone seksualnie i sprawnie wyrażało zgodę na seks? Pedofilom. Środowiskiem, które najbardziej aktywnie domaga się wprowadzenia tego typu „edukacji” seksualnej do polskich szkół, jest lobby LGBT. Według rozmaitych badań (m.in. Cameron), homoseksualiści są odpowiedzialni nawet za 40 proc. wszystkich przypadków moletowania seksualnego dzieci.
W mediach ciężko o tym usłyszeć.
Ze względu na polityczną poprawność nie mówi się o tym głośno. Na zachodzie Europy i w Ameryce „edukatorzy” seksualni oraz liderzy środowisk LGBT są skazywani za pedofilię.
Benjamin Levin był wiceministrem edukacji kanadyjskiej prowincji Ontario. Pod jego kierownictwem napisano program szkolnej „edukacji” seksualnej, w ramach której dzieci miały opanować takie tematy jak masturbacja, stosunek analny, seks oralny, nawilżanie pochwy i homoseksualizm. Niedługo po tym Levina aresztowała policja. W jego domu znaleziono dziecięcą pornografię, a on sam udzielał się na pedofilskich stronach internetowych, gdzie jako ekspert z zakresu „edukacji” seksualnej „doradzał” innym pedofilom. Udzielał instrukcji jak przygotować dzieci na seks i jakich technik manipulacji użyć, aby obejść naturalne u dzieci blokady i zahamowania.
W Szkocji aresztowano Jamesa Rennie’ego – dyrektora organizacji LGBT Youth Scotland, która oficjalnie współpracuje z tamtejszym rządem i prowadzi zajęcia z „edukacji” seksualnej w szkołach oraz promuje homoseksualizm wśród młodzieży, nauczycieli i studentów. Rennie stał na czele jednej z największych grup pedofilskich, jakie kiedykolwiek rozpracowano na terytorium Wielkiej Brytanii. Skazano go na dożywocie za wielokrotne molestowanie synka znajomych, którzy zostawiali go pod jego opieką. W trakcie wykorzystywania dziecka robił zdjęcia i nagrywał filmy, którymi dzielił się później z innymi pedofilami.
To przykład tylko dwóch „edukatorów” seksualnych. W naszym poradniku jest więcej takich historii. Przedstawiamy je rodzicom i nauczycielom, aby wiedzieli, jakie środowiska chcą mieć dostęp do ich dzieci.
Dlaczego ci ludzi są w ogóle wpuszczani do szkół?
Dzieje się tak, ponieważ rodzice i nauczyciele są najczęściej nieświadomi zagrożenia. „Edukatorzy” seksualni wykorzystują bierność oraz brak wiedzy i zaangażowania rodziców i wchodzą do kolejnych placówek. Podają się za wychowawców, psychologów, pedagogów, którzy w swojej ofercie mają przeprowadzanie ciekawych zajęć na terenie szkoły lub przedszkola. Często legitymują się dyplomami wyższych uczelni lub zaświadczeniami o ukończeniu kursów na temat wychowania i edukacji. Ich oferta najczęściej dotyczy organizacji zajęć na takie tematy jak:
– antykoncepcja,
– profilaktyka ciąż wśród nieletnich i chorób przenoszonych drogą płciową (np. HIV i AIDS),
– dojrzewanie i dorastanie,
– równość, tolerancja, różnorodność,
– przeciwdziałanie dyskryminacji i wykluczeniu,
– przeciwdziałanie przemocy,
– tożsamość płciowa.
Część z tych zagadnień na pierwszy rzut oka nie budzi podejrzeń. Który rodzic chciałby, aby jego dziecko padło ofiarą przemocy, niesprawiedliwego traktowania lub miało problemy w dorastaniu? To jednak tylko przykrywka, której celem jest uśpienie naszej czujności. W rzeczywistości, podczas tego typu zajęć namawia się dzieci do masturbacji, oswaja się je z patologiami seksualnymi i zachęca do podejmowania współżycia seksualnego i homoseksualnego.
Polakom, którzy wiedzą o zagrożeniu, przez lata brakowało materiałów, za pomocą których mogliby ostrzec swoich znajomych przed niebezpieczeństwem „edukacji” seksualnej. Właśnie dlatego powstał nasz poradnik, który każdy może otrzymać za darmo na stronie stoppedofilii.pl.
Czy pojedynczy rodzic lub grupa rodziców może zrobić coś, co skutecznie uniemożliwi „edukatorom” seksualnym wejście do szkoły ich dzieci?
Tak, instrukcja działania dla rodziców to najważniejsza część naszego poradnika. Najważniejsza jest budowa świadomości wśród dyrekcji, nauczycieli i innych rodziców. Za pomocą naszej strony warto zamówić większą liczbę egzemplarzy poradnika, aby rozdać go osobom, do których powinna trafić wiedza na temat zagrożenia. Dobrze by było, aby poradnik trafił do dyrektora szkoły i wychowawcy klasy. Zachęcamy również wszystkich rodziców do składania u dyrekcji przygotowanego przez na oświadczenia, za pomocą którego z góry nie wyrażamy zgody na uczestnictwo swoich dzieci w lekcjach, warsztatach, spotkaniach, apelach, pogadankach itp., a także w wyjściach pozaszkolnych, które związane są z obszarem działań tzw. „edukatorów” seksualnych. Za pomocą oświadczenia zobowiązujemy również szkołę do informowania z wyprzedzeniem na temat wszelkich podejrzanych zajęć, aby móc reagować poprzez nieposyłanie dziecka na lekcje. Wzór oświadczenia można znaleźć na stronie stoppedofilii.pl oraz w treści poradnika.
Dziękuję za rozmowę.