Dzisiaj pikieta ma formę czuwania. Zazwyczaj ma ono nieco nostalgiczny wyraz, ale nie dziś. Dziś bowiem świętujemy. Kilka godzin wcześniej otrzymaliśmy wiadomość, że pod wpływem pikiet dyrekcja Szpitala Bielańskiego zaczęła się uginać.
Dyrektor szpitala wydała zarządzenie, które mówi o tym, że lekarzowi nie wolno tak po prostu przeprowadzić aborcji, jeśli okaże się, że dziecko jest chore. Kobieta musi się najpierw udać do poradni psychologicznej przy fundacji, która specjalizuje się w pomaganiu rodzinom z dziećmi z wadami letalnymi (prowadzącymi do szybkiej śmierci) i zespołami genetycznymi. Ma też możliwość porozmawiania z takimi rodzinami.
Po takiej konsultacji liczba kobiet decydujących się na aborcję spada do kilkunastu procent.
Kilkanaście procent, to nadal nie jest zero, ale cieszymy się z kroku naprzód. Wiadomość mobilizuje uczestników pikiety. Wszyscy dziarsko i głośno odmawiają różaniec, potem śpiewają Te Deum laudamus. Nikt zdaje się nie odczuwać mrozu. U wszystkich uśmiechy na twarzach. Chyba każdy ma świadomość, że przyczynił się do uratowania iluś dzieci.
{vsig}galerie/pikieta16022012{/vsig}
{flike}
{fcomment}