Dziękujemy sprawiedliwym!
5 i 6 października posłowie partii Prawo i Sprawiedliwość odrzucili projekt „Stop Aborcji”, który przedtem cieszył się wśród nich sporym poparciem. Za pretekst posłużyły im czarne protesty – czy jednak nie były one dobrą wymówką, by nie przepuścić tego, czego przepuścić nie chciano? Same Marsze w obronie życia skupiają przecież co roku ponad dwa razy więcej uczestników. Projekt podpisało ponad pięć razy więcej.
Bez kłamstw aborcjoniści nie zjednają sobie zwolenników!
Od początku właściwie histeria aborcjonistów oparta jest na kłamstwie. Zakłamywano projekt „Stop Aborcji”, twierdząc że zabrania on badań prenatalnych, a kobieta pójdzie do więzienia za poronienie albo będzie musiała tłumaczyć się w prokuraturze. Nazwano też strajk kierowany przez spore media i organizacje „oddolną inicjatywą”.
Aborcjoniści prześladują kobiety
Ciężko było w ostatnim czasie kobietom opowiadającym się za życiem. Nie dość, że musiały one wciąż na nowo wysłuchiwać medialnych kłamstw dotyczących inicjatywy ustawodawczej „Stop Aborcji”, cierpliwie tłumaczyć, często były wyzywane przez aborcjonistki, które chciały im zamknąć usta tanimi hasłami typu „Nie chcesz aborcji, to jej sobie nie rób” i „Moje ciało – moja sprawa” oraz inwektywami.