Od początku właściwie histeria aborcjonistów oparta jest na kłamstwie. Zakłamywano projekt „Stop Aborcji”, twierdząc że zabrania on badań prenatalnych, a kobieta pójdzie do więzienia za poronienie albo będzie musiała tłumaczyć się w prokuraturze. Nazwano też strajk kierowany przez spore media i organizacje „oddolną inicjatywą”.
Aborcyjna histeria dotyka również innych spraw i nakręcana jest też przy wykorzystaniu mediów społecznościowych. Stąd też rozsiane plotki o aborcji dokonanej przez żonę Tomasza Terlikowskiego, publicysty opowiadającego się za życiem oraz próba ośmieszenia dr Joanny Banasiuk zmyślonym cytatem. Oprócz atakowania i oczerniania osób opowiadających się za życiem, aborcjoniści zaatakowali również instytucje pomocowe.
I tak w sieci pojawiło się przerobione zdjęcie okna życia Caritasu, nad którym zamiast napisu „Mamo, pozwól mi żyć” widniał napis „Nie przyjmujemy noworodków z wadami genetycznymi. Brak chętnych na adopcję”. Manipulacja zdjęciem była widoczna gołym okiem, a jednak nabrała się na nią feministka i katofobka Dorota Jankowska. A może wcale się nie nabrała, a zwyczajem aborcjonistów, celowo zakłamała rzeczywistość? Wiemy przecież, jak działają media społecznościowe. Raz wypuszczony obrazek udostępniają tłumy, które wcale nie muszą wiedzieć o zdementowaniu informacji.
Tak rodzi się kłamstwo. Nic w nim dziwnego – gdyby nie ono, aborcjoniści nie mieliby nic do roboty. Każdy wiedziałby, że człowiekiem jesteśmy od samego początku, że człowieka się nie zabija. Zostało im więc tylko kłamstwo, z którego starają się korzystać na wszelkie możliwe sposoby.
Zdjęcie: Caritas Polska/facebook
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/Karolina-Jurkowska.jpg[/author_image] [author_info]Karolina Jurkowska – wolontariuszka w Fundacji Pro – Prawo do Życia[/author_info] [/author]