Zabijanie na życzenie – jak utrudnialiśmy aborcjonistom wprowadzanie w błąd

We wtorek, 5 września, stanęliśmy obok aborcjonistów zbierających podpisy i zaczęliśmy przez megafon informować, co zawiera ich projekt pod przewrotną nazwą "Ratujmy kobiety". Od razu zaczęli do nas podchodzić ludzie, którzy dziękowali nam.

We wtorek, 5 września, stanęliśmy obok aborcjonistów zbierających podpisy i zaczęliśmy przez megafon informować, co zawiera ich projekt pod przewrotną nazwą “Ratujmy kobiety”. Od razu zaczęli do nas podchodzić ludzie, którzy dziękowali nam, często mówiąc, że o mało nie podpisali się sądząc, że jest o czymś innym (niektórzy myśleli nawet, że to projekt pro-life).

Pikieta przy wejściu do Metra Centrum (na tzw. Patelni) okazała się bardzo potrzebna. Choć zdarzały się przypadki negatywnych komentarzy, to dużo częściej ludzie dziękowali nam za naszą obecność, a kilka osób wręcz przyłączyło się do nas na część pikiety. Wrócimy tam, aby informować, być znakiem sprzeciwu wobec mordowania dzieci (zwanego aborcją) wobec aborcji na życzenie, deprawacji dzieci i ograniczaniu wolności słowa, a to właśnie zawiera projekt aborcjonistów. Chcemy nadal utrudniać im podsuwanie go do podpisu bez czytania i za pomocą kłamliwych haseł spieszącym się ludziom.

 

[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2017/08/Anna-Jabłońska.jpg[/author_image] [author_info]Anna Jabłońska – wolontariuszka w Fundacji Pro-Prawo do Życia; komórka Warszawa[/author_info] [/author]

 

Czy wiesz, ze grozi nam zniknięcie z mediów społecznościowych? 

Zapisz się do naszego newslettera, aby otrzymywac informację o najważniejszych wydarzeniach na froncie walki z aborcją i deprawacją!

     

    Wesprzyj naszą działalność:

    . PLN