Odpowiedź na ostatnie pytanie jest dość istotna. Jeśli dziecko urodziło się w okolicach 9 miesiąca ciąży, naturalnie, tak naprawdę czyn mógłby zostać zakwalifikowany jako dzieciobójstwo. Prawdopodobnie jednak maleństwo jest młodsze, a więc nawet jeśli pojawiło się na świecie w wyniku aborcji, nikomu za to nic nie grozi, bowiem kobieta w naszym kraju nie może być za aborcję ukarana.
Mimo to prowadzone jest aktualnie postępowanie karne z art. 152 par. 1, brzmiącego: „Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3„. Żeby nie szukać daleko, podobne wydarzenie mieliśmy w styczniu w Górowie Iławeckim, gdzie nastolatka miała po aborcji wyrzucić swoje dziecko do stawu. Na tym jednak nie koniec – martwe dzieci znajdowano również między innymi w rzeszowskiej oczyszczalni ścieków, Poddębicach, Złotowie, Hruszowie i Piechowicach.
„Uff! Co zrobisz z płodem? Do kibelka się raczej nie zmieści”. „Zmieścił się i wszystko spłukałam„. To jeden z dialogów na forum aborcyjnym. „Mam tylko jedną obawę, co ja mam zrobić z „ufoludem”? Jeśli komuś przeszkadza takie określenie, prosze dać znać. Boję się, że w toalecie już nie zmieści się. Choć to głupie, to cały czas mnie męczy ta kwestia i wciąż jestem zagubiona pod tym jednym względem„. – brzmi inne pytanie. Te kobiety znalazły rozwiązanie na to, by po zabiciu własnego dziecka skutecznie je ukryć. Tymczasem, za sprawą działalności aborcyjnego killing teamu, który najwyraźniej jest wyjęty spod prawa, zabija się w Polsce w wyniku aborcji dzieci w różnym wieku. Te najmniejsze, około 7 tygodnia ciąży, które również mają prawo żyć oraz te dużo większe, rozwinięte.
Wydaje się oczywiste, kto powinien widnieć jako główna „pomoc” w zamordowaniu dziecka. Jednak mimo naszych zgłoszeń i zgłoszeń wielu osób dobrej woli, „pomocnice” z aborcyjnego killing teamu są bezkarne.
Źródła:
https://www.wirtualnygarwolin.pl/…ogledziny
https://www.fakt.pl/…plod/p6kl49l