Pewnej nocy miałam sen, że obok mnie leży mały chłopczyk. Spał, wyglądał przepięknie i uśmiechał się przez sen. Kiedy się obudziłam, od razu wiedziałam że jestem w ciąży, że będzie to chłopiec, bo przecież widziałam go już we śnie. Ten sen był może tydzień po tym, jak dziecko się poczęło. I niech nikt nie mówi, że to zlepek komórek, bo mi się taki zlepek nie przyśnił, tylko mój syn, osoba, człowiek, który uśmiechał się do mnie i czuł się we mnie bezpieczny.
Po porodzie, kiedy zobaczyłam synka jak spał, to jakbym miała deja vu ze snu. Identyczny obraz, syn wyglądał jak we śnie. To było życie przed porodem i po. Piszę prawdę, wiem że nie wszyscy mi uwierzą, ale ja wiem, że to prawda i cieszę się każdym dniem i miłością moich dzieci, bo nie ma nic cenniejszego, niż ich życie i miłość.
Ula