W ostatnim tygodniu sierpnia spotkałem się z Panem Andrzejem Czerwińskim, posłem ziemi sądeckiej.
W trakcie rozmowy zaprezentowałem Panu Posłowi główne założenia projektu ustawy oraz zachęciłem do poparcia tej inicjatywy.
Chociaż nasze zdania w wielu punktach były rozbieżne, np. P. Poseł bardzo mocno podkreślał wagę zawartego „kompromisu” w sprawie aborcji, to jednak ze spotkania nie wyszedłem z niczym.
Otóż w trakcie rozmowy, gdy mówiłem o zabijaniu dzieci podejrzanych o Zespół Downa i inne zespoły genetyczne, Pan Poseł wyraźnie się ożywił. Stwierdził, że Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej przekonywany jest przez „poważne autorytety”, że podejrzenie Zespołu Downa nie jest przesłanką do eugenicznej aborcji. Powiedział także o tym, że słyszy też inne zdania na ten temat i nie jest przekonany o tym, kto ma rację.
Stwierdziłem, że chodzi tu o zbyt poważną i nieodwracalną w skutkach decyzję i żaden poseł nie powinien być przez żadną ze stron wprowadzany w błąd. A jest to łatwa sprawa do sprawdzenia, chociażby można obejrzeć fragment rozmowy z prof. Wielgosiem, który wprost stwierdził, że ZD, jako wada nieodwracalna jest przesłanką w świetle dziś obowiązującego prawa do dokonania aborcji.
Poseł dał słowo, że sprawę tę dogłębnie wyjaśni.
Wychodząc ze spotkania nie byłem usatysfakcjonowany, nie uzyskałem deklaracji poparcia. Ale jedna ważna rzecz mnie jednak ucieszyła. Poseł Czerwiński zobowiązał się do dotarcia do prawdy. Na razie jedynie w sprawie przesłanki do aborcji w przypadku dzieci podejrzanych o ZD. Ale przecież prawda wyzwala i często przychodzi do człowieka etapami…
{flike}