Podusiłabym jedną z drugą…

Takie słowa usłyszeli policjanci od kobiety, która podeszła do radiowozu, aby wyrazić swoje oburzenie obecnością zdjęć ofiar aborcji w przestrzeni publicznej.

Dnia 21 listopada br. zorganizowaliśmy pikietę antyaborcyjną w okolicy przejścia podziemnego niedaleko Teatru Słowackiego. W momencie gdy zaczęliśmy rozkładać baner ze zdjęciem zabitego dziecka, podeszła kobieta w średnim wieku i podniesionym tonem pytała, jakim prawem narażamy dzieci na oglądanie takich obrazów. Na argumenty dotyczące możliwości spokojnej rozmowy z dziećmi i wyjaśnienia im „co jest na tych zdjęciach i dlaczego” reagowała agresją i zdawało się nic do niej nie docierać.

Przez dłuższy czas pani unikała udzielenia odpowiedzi na zadane jej pytanie „Czy pani popiera zabijanie dzieci?”. Liczne wycieczki w bok (w tym bardzo odkrywcza jej zdaniem konstatacja, że nie wolno zabijać Ukraińców) i uniki to klasyczny sposób omijania niewygodnych tematów. Widząc, że konsekwentnie domagam się klarownej odpowiedzi na konkretne pytanie powiedziała, że nie popiera zabijania dzieci. Mimo to nie łudziłam się, że to jedynie nasza metoda walki o życie najmłodszych budzi tak wielkie niezadowolenie i niepokój naszej rozmówczyni.

Bardzo szybko pani zdemaskowała się dając do zrozumienia, że kalekie dzieci nie powinny się rodzić. „Zatroskana” o ciężki los niepełnosprawnych dzieci po narodzeniu i ich matek pytała nas czy rozmawialiśmy z położnymi, czy znamy przypadki, w których rodzą się chore dzieci, „dzieci rośliny” i czy wiemy jak wygląda życie takich rodzin. Cóż, zdaniem tej pani istnieje życie niewarte przeżycia i owo życie należy szybko skrócić.

Wkrótce okazało się, że pani chętnie skracałaby życie nie tylko dzieciom poczętym, lecz również tym spośród urodzonych już ludzi, którzy stają w ich obronie pokazując skutki „humanitarnego zabiegu”. Kobieta podeszła do radiowozu i w rozmowie z policjantami powiedziała bez ogródek: „podusiłabym taką jedną z drugą”.

Zakaz aborcji zabija – naprawdę to słyszymy

Cóż, inkluzywna mowa miłości w praktyce. Po raz kolejny (już nie zliczę który) okazuje się, że to nie drastyczność zdjęć budzi wielką złość i niepokój, lecz ich treść. Zwolennicy mordowania dzieci naprawdę mają powody do niepokoju… Kieruje nimi autentyczne zatroskanie o to, aby dzieci nie zobaczyły prawdy, nie zaniepokoiły się, nie zadawały niewygodnych pytań no i aby przypadkiem nie wyrosły na szaleńców, którzy stoją na rogach ulic z hasłem „aborcja zabija” i zdjęciami tych zabitych.

Po pewnym czasie trwania pikiety przechodząca młoda dziewczyna wykrzyczała frazę „Zakaz aborcji zabija kobiety!”. Jak mniemam była o tym święcie przekonana. Jest jedną z wielu ofiar długotrwałego systemowego prania mózgu, w którym ochoczo uczestniczą politycy, tzw. autorytety, media głównego nurtu, portale internetowe ustami modnych celebrytów.

Przy tej okazji warto zwrócić uwagę na słowa aktora Kevina Sorbo, który stwierdził „(…) To naprawdę niewiarygodne i żałosne, że zrobiliśmy pranie mózgu trzem pokoleniom, aby powiedzieć, że to [aborcja] jest w porządku (…) To morderstwo i wkurza mnie myśl, że ludzie są tak znieczuleni na morderstwo innej istoty ludzkiej. To niewiarygodne, co robimy.(…)”. Kevin Sorbo przyznał wprost, że płakał gdy przeczytał historię technika USG, którego wezwano do pomocy przy aborcji. Pracownik szpitala, który na własne oczy zobaczył jak wygląda ów „zabieg medyczny” mający „ratować” kobiety doznał takiego wstrząsu, że już nigdy nie był tym samym człowiekiem, co przedtem.

Jest to jedna z wielu historii, w których człowiek po przeżyciu silnego wstrząsu psychicznego na widok przebiegu aborcji lub zdjęć jej ofiar podejmuje decyzję o działaniu na rzecz powstrzymania tej formy ludobójstwa. Wielu ludzi wyszło na front walki o życie dzieci poczętych po tym, jak sami doznali trudnych emocji w konfrontacji z prawdą.

Znane są również przykłady osób, które będąc jeszcze dziećmi zobaczyły zdjęcia ofiar aborcji i podjęły decyzję o tym, że nigdy tego nie zrobią, a niektórzy z nich poszli o krok dalej – dołączyli do armii walczącej w obronie tych najmniejszych, najbardziej bezbronnych i najbardziej znienawidzonych przez współczesny świat… ku wielkiemu zmartwieniu wrogów cywilizacji życia.

Więcej interesujących treści

kobiety do więzienia

Otwarta walka jest lepsza niż milczące przyzwolenie

Ikona i bohaterka ruchu pro-life, 76-letnia Kanadyjka Linda Gibbons, która odbywa aktualnie karę bezwzględnego pozbawienia wolności za walkę o nienarodzone dzieci, napisała z więzienia poruszający

Rozważania Adwentowe 2024 #001

„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” Łk 21,36

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN