Publikujemy Oświadczenie Kobiet dla Narodu na temat zajść na Manifie 10.03.2013.
Od dnia tegorocznej Manify ze strony lewicy padają pod adresem naszej organizacji oskarżenia o próby zakłócenia przebiegu manifestacji, zignorowanie poleceń organizatorek i stawianie oporu przy próbach wyprowadzenia naszych działaczek ze zgromadzenia. Jesteśmy także oskarżane o „kłamstwa” (P. Gadzinowski o naszej obecności na Manifie) i „faszyzm”. W odpowiedzi na te zarzuty przedstawiamy nasze motywy i prawdziwą wersję wydarzeń:
Przede wszystkim udałyśmy się na Manifę jako kobiety – jest ona przecież przedstawiana zarówno przez media jak i przez same feministki jako manifestacja dla wszystkich kobiet, o prawa kobiet i w imieniu kobiet. Poczułyśmy się zaproszone tym bardziej, że na stronie internetowej Porozumienia 8 marca w zapowiedzi Manify przeczytałyśmy: „Chodź z nami, bądźmy razem, zmieńmy to razem. Jako kobiety, jako Polki […] Powiedzmy głośno, że chcemy być wolne. Chcemy być niepodległe! Chcemy odzyskać nasze siły, nasz czas i nasze ciała! Jeszcze Polka nie zginęła!”. A ponieważ walka o prawa i godność kobiet jest nam bliska – przyszłyśmy.
Szybko się jednak okazało, że wbrew lansowanej przez media wizji na Manifie nie są mile widziane wszystkie kobiety, a jedynie te, które wyznają ściśle określone poglądy, a tak szeroko głoszona przez jej organizatorki „tolerancja” i „równość” dotyczą tylko tych, którzy się z nimi zgadzają – wszyscy inni mają być z demonstracji bezwzględnie usunięci.
Weszłyśmy na Manifę jako normalne uczestniczki, z dużym transparentem „Dość przemocy wobec kobiet” – hasłem, które popieramy całkowicie i pod którym jak najbardziej się podpisujemy. W pewnym momencie odsłoniłyśmy również drugą część tego transparentu: zdjęcia kobiety, która zmarła w wyniku legalnej aborcji, której domagają się feministki. Druga część transparentu pozostawała w ścisłym związku z pierwszą – aborcja taka to również przemoc szkodząca kobiecie na wielu płaszczyznach, a także zabijająca wiele bezbronnych kobiet (nie da się ukryć, że szacunkowo 50% aborcji „usuwa” „płody żeńskie” czyli odbiera najmłodszym kobietom prawo do życia). Inne nasze działaczki rozwinęły kolejne dwa transparenty: „Stop dyskryminacji patriotek” z rysunkiem pomnika sanitariuszki Inki oraz „Homokracja to manipulacja – myśl samodzielnie”.
Po chwili nasze transparenty zwróciły uwagę mediów, a potem organizatorek, które nazwały je „przemocowymi” i „szkodzącymi kobietom” (z czym absolutnie się zgadzamy-aborcja jest przemocą również wobec kobiet)oraz przez mikrofon wezwały służby porządkowe (a potem policję) do wyprowadzenia nas. Po bezpośredniej rozmowie z jedną z organizatorek która nakazała nam opuszczenie demonstracji podporządkowałyśmy się temu poleceniu i usiłowałyśmy spokojnie wyjść z tłumu. Okazało się jednak, że nie było to takie proste, ponieważ zostałyśmy zaatakowane przez manifestantów, którzy zaczęli szarpać największy banner, w wyniku czego został on uszkodzony (można to zobaczyć na nagraniach na stronach internetowych razem.tv i Gazety Polskiej) oraz szarpać i obrażać osoby trzymające go, natomiast jedna z dziewczyn trzymająca transparent „Homokracja to manipulacja” została pobita (wyjaśnianiem czego zajmie się sąd). Również grożono gwałtem działaczkom KdN.Aktywistkom z trzecim transparentem udało się opuścić demonstrację w miarę spokojnie. Trzeba dodać, że w trakcie opuszczania Manify uczestnicy manifestacji obrażali nas nazywając nas m. in. „faszystkami” (przykład widoczny na nagraniu razem.tv) oraz „k…mi” a wezwana przez organizatorki policja miała więcej pracy przy ochranianiu nas przed wojowniczymi „obrońcami tolerancji” niż przy wyprowadzaniu nas.
Nie wiemy, na jakiej podstawie zostałyśmy wyproszone z Manify, ponieważ zgodnie z prawem organizator może nakazać opuszczenie manifestacji tylko w przypadku utrudniania lub uniemożliwiania przebiegu demonstracji albo łamania prawa (np. posiadania niebezpiecznych przedmiotów), my natomiast byłyśmy tam jako normalne uczestniczki – stałyśmy spokojnie, nic nie krzyczałyśmy, nie zaczepiałyśmy nikogo. Jedyną rzeczą, która nie spodobała się organizatorkom i stała się bezpośrednią przyczyną wyrzucenia nas była treść trzymanych przez nas transparentów, ale musimy zaznaczyć, że przed przyjściem na Manifę nie znalazłyśmy nigdzie informacji, że wyrażanie poglądów, innych niż poglądy organizatorek, jest na tej demonstracji surowo zakazane, więc nie wiedziałyśmy o tym. Tak więc, mimo że nie było żadnych racjonalnych powodów, dla których nas wyproszono, postanowiłyśmy nie robić problemów i wyjść. Na przyszłość jednak prosimy organizatorki Manify o wyraźne zaznaczenie na swojej stronie oraz we wszystkich zaproszeniach na tę manifestację, kto może brać w niej udział a kto ma kategoryczny zakaz wstępu, bowiem, – jak już się przekonałyśmy – nie można po prostu przyjść na nią „jako kobiety, jako Polki”. Prosimy o dokładny wykaz poglądów i haseł, które Wasza „równość” i „tolerancja” obejmuje a za które będzie się obrażanym i wyrzucanym z manifestacji.
Kobiety dla Narodu
{flike}