Jest to pierwsza tego typu sprawa odkąd 30 grudnia 2020 roku aborcja w Argentynie została zalegalizowana na życzenie do 14 tygodnia ciąży.
“Wszystko jest skoncentrowane na prawach kobiet, ale moje dziecko także ma prawa i nikt nie może podjąć decyzji dotyczącej go. Przedstawiłem sądowi już wszystko co mam. Teraz mam nadzieję, proszę zrozumcie, że chcę tylko dać mojemu dziecku szansę, by żyć” – komentuje sprawę ojciec. Jego prawnik Martín Zuleta dodaje: “od chwili gdy jest życie, jest osoba; od chwili gdy jest osoba jest podmiot prawny”. Według niego nie można interpretować prawa w taki sposób, że “ojciec ma zobowiązania, ale nie ma praw w czasie ciąży“.
Sprawa Franco nabrała ogromnego rozgłosu. Hashtag #TodosConFranco (wszyscy z Franco) stał się bardzo popularny, a głosy wsparcia płyną z wielu miejsc, w tym od Cataliny Buitrago, członkini Kongresu: “Dziś ojciec dziecka stoi przed sądem we łzach, by pozwolili jego dziecku żyć. ‘Wszystko o co proszę, to żebyście uszanowali życie mojego syna’. Sprawmy, aby apel Franco był usłyszany“.
Sprawa taka jak Franco powoduje, że dane jest nam zobaczyć rąbek okrucieństwa jakim jest aborcja i absurd prawny, jakim jest jej legalizacja. Państwo nie może bowiem jednocześnie legitymizować dzieciobójstwa i udawać, że jest to ochrona jakichś domniemanych praw. Dziecko ma bowiem niezaprzeczalne prawo do życia, a rodzic ma niezaprzeczalne prawo, by je wychowywać. Legalizacja aborcji odbiera te prawa, sprawiając że państwo prawa staje się farsą, nie wspominając już o tragediach, które generuje przede wszystkim dla dziecka, ale również dla ojca i matki, która przecież do końca życia nie zapomni tego, że zabiła swoje dziecko.
Jeśli nie chcesz dopuścić, by takie tragedie miały miejsce w Polsce, podpisz projekt ustawy zakazującej zabijania dzieci. Twój głos może dać dzieciom życie!